U Wilkonia na Bielanach, cd.

Karuzela chrzęści i trzeszczy przy każdym obrocie. Ryby pod kopułą karuzeli ożywają...

Kiedyś bywaliśmy w Lasku Bielańskim bardzo często. Dzieci miały swoje ulubione miejsca i ja też. Każdy spacer to była ucieczka od huku i pędu dużego miasta. Nic tylko drzewa, uczęszczane alejki i dzikie ścieżyny. A uwieńczeniem spaceru i wizyty na drewnianym placyku zabaw było zatrzymanie się przy kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny. 
Kościół został wzniesiony dla zakonu kamedułów, którzy przybyli tu w połowie XVII w z Włoch. Pozostałe zabudowania klasztorne jakie możemy zobaczyć to refektarz, infirmeria, dom gościnny i kilkanaście domków pustelniczych. Wiele z nich zostało przystosowanych do potrzeb Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Atrakcją dla wszystkich spacerowiczów były i są rzeźby Józefa Wilkonia - szopka (podarowana przez artystę Fundacji Ewy Błaszczyk AKOGO) i ukryta za kościołem karuzela. Przy karuzeli z drewnianymi zwierzętami i rybami z metalu stoi drewniana żyrafa. Przy szopce mieszka najprawdziwszy osiołek Francesco, i chodzące swoimi ścieżkami koty..


Przed Bożym Narodzeniem szopka otrząsa się z letargu,wędrowny grajek wygrywa kolędy, osiołek Francesco aktywniej żuje siano i przemycane przez dzieci, mimo tabliczki z zakazem, piętki chleba i bułki. Robi się bardzo świątecznie i magicznie... To już niedługo!

Komentarze