Jest taka historia. Opowieść o Januszu Korczaku, Beata Ostrowicka


Dziś rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie. Takie daty ściskają mi gardło. Rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, rocznica powstania w getcie, początek, koniec... Na co dzień, biegnąc nie czuje się TAK historii tego miasta, historii tego kraju, ale kiedy syreny zawyją, gdzie się nie jest - pojawia się cisza i myśli o NICH. Nieśmy te pamięć.
Po raz pierwszy syreny zawyją 19 kwietnia. To dobrze. Zatrzymajmy się na chwilę. Odmówmy modlitwę za Nich i za nasze dzieci, aby one nigdy... oby nigdy nie żyły w takim świecie.

***

Ostatnio z Frankiem czytaliśmy książkę "Jest taka historia.Opowieść o Januszu Korczaku". Mnóstwo pytań. Długie minuty tłumaczenia czegoś, czego sama nie rozumiem. To to było naprawdę? On naprawdę żył? Naprawdę tak się stało? pytał Franek, a ja jedną ręką zamykając książkę, drugą ścierałam z twarzy łzy.
Nie będę pisać oczywistości, bo wiadomo, że nie jest to książka, którą można sobie przeczytać i odłożyć z uśmiechem na półkę. Temat jest specjalny. Trudny. Wymagający. Wojna. Głód, bieda, sieroctwo, eksterminacja. Dorosłych. Dzieci.
Jednak Beata Ostrowicka napisała książkę z myślą o dzieciach od 7 roku życia. Bez patosu. Bez drastycznych scen, rozdzierających serce. Po prostu. Koncentruje się na Korczaku, ale nie jako Wielkim Pedagogu tylko człowieku bliskim dzieciom, rozumiejącym dzieci i starającym się stworzyć wokół nich dobry świat - gdzie są szanowane, rozumiane, kochane. Bez względu na wszystko.
Autorka wybrała przystępną i zrozumiała dla dzieci formę opowieści - prababcia Jasia, w czasie choroby chłopca kolejny raz opowiada mu o swoim dzieciństwie spędzonym w domu dziecka. Cofa się do czasów, kiedy była małą Franią z czarnymi warkoczykami. Wspomina. Jej oczami widzimy, jak wyglądało życie przed wojną i w czasie jej trwania. Poznajemy zasady panujące w sierocińcu prowadzonym przez Korczaka. I poznajemy Panadoktora, którego dzieci szanowały i kochały. Jednak gdzieś tam, między wierszami wisi smutek. Im bliżej końca książki, tym trudniej. Opis pochodu dzieci, ubranych w swoje najlepsze ubrania, prowadzonego przez Panadoktora niosącego płaczącego chłopca na rękach -którzy idą, wiedząc, że na końcu tej drogi czeka ich śmierć jest przejmujący, choć autorka nie używa wielkich słów.

A po przeczytaniu książki zapada cisza.
A potem znowu pojawiają się pytania.


Jest taka historia. Opowieść o Januszu Korczaku.
Beata Ostrowicka,
ilustracje Jola Richter-Magnuszewska
Wydawnictwo Literatura.
2012.




Komentarze