i jeszcze tylko...


Dresy zostały zastąpione przez krótkie spodenki, a wyprawy do lasu czy pola straciły na atrakcyjności przy możliwości kąpieli w jeziorze i zabawy w piasku. Lato w rozkwicie! Tylko dzień mija niepostrzeżenie za dniem, licznik "wolnego" bije , a my przecież dopiero uczymy się "nicniemuszenia". Szczególnie ja. Nie muszę się spieszyć, nie muszę czegoś zrobić koniecznie, teraz zaraz - pędzić na łeb na szyję z wyrzutem, że przecież coś jeszcze czeka w kolejce na "już". Nie muszę powtarzać "zaraz, tylko..."... Śmiech i głupotki przeplatane poważnymi rozmowami - odbywanymi mimochodem, w drodze pokonywanej niespiesznie i trzymając się za ręce, czasem szurając nogami, a czasem w biegu, bo coś ciekawego jest tam - tam w trawie, tam pod liściem, czy za rogiem. Oj, jak mi dobrze, oj, jak nam dobrze!


Komentarze