Pałac w Kozienicach


Nasze kolejne wspomnienia z wakacji. Tu polowali Jagiellonowie, tu urodził się Zygmunt Stary. Kozienice to małe, malownicze miasteczko w sercu Puszczy Kozienickiej. Warto zobaczyć tu nie tylko zespół pałacowo-parkowy, ale też replikę mostu pontonowego 1410 roku, najstarszy świecki pomnik - kolumnę Zygmunta (starsza o stoo lat od kolumny w Warszawie), hamernię (walcownia miedzi z XVIII w), kramy kupieckie, cmentarz rodziny Dehnów czy cmentarz żydowski z XVII wieku (90 macew). 
To świetne miejsce dla lubiących aktywny wypoczynek - są tu nie tylko wspaniałe lasy, ale też  jezioro z ośrodkiem rekreacyjnym (można wypożyczyć kajaki, rowerki wodne, łódki), basen, ścieżki rowerowe, stadnina koni...

Dlaczego Kozienice?

Jedna z historii powstania nazwy miasta opowiada o polowaniu, w którym brał udział król. Strzelił do sarny, na którą mówiono niegdyś "koza", ale chybił. Zawołał: Kozie nic! Inna legenda rozwija to wydarzenie: za biedną sarenką ruszył pościg. Zdziwienie króla było ogromne, gdy na polanie, na którą dotarli, zobaczył ową "kozę" i stojącego obok niej starca. Starzec opowiedział historię córki, którą rozkochał w sobie za pomocą magicznych ziół, leśny duszek. Gdy ojciec dziewczyny się o tym dowiedział, szybko znalazł majętnego młodzieńca, za którego postanowił wydać córkę. Leśny duszek, zazdrosny o swoją ukochaną zamienił ją w sarnę... Król wzruszony historią ponownie zawołał "Kozie nic!" i zakazał polować na sarny w tych rejonach. Osada została więc nazwana Kozienicami.
W herbie miasta była sarna, jednak malujący go w później artyści - kozę zastąpili jeleniem, bo według nich godniej się prezentował. I został jeleń.








Komentarze

  1. Tyle razy byłam w Kozienicach i nie widziałam tego Pałacu. Następnym razem się wybiorę. A można oglądać w środku?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pałac był zburzony w czasie wojny, to co jest obecnie w niczym nie przypomina tego, co było tu kiedyś, niestety. Tylko skrzydła boczne, a przynajmniej jedno jest odrestaurowane zgodnie ze sztuką. W tym głównym gmachu są urzędy, więc wejść można, tylko nie ma po co...

    A tu rekonstrukcja: http://www.rp.pl/galeria/955304.html

    W małym skrzydle jest muzeum i tam można się rozejrzeć. Piękny jest za to park przy pałacu z rzeczką, mostkami i repliką mostu pontonowego. Dzieciom pewnie przypadnie do gustu duży plac zabaw/ogródek jordanowski po drugiej stronie ulicy ;)
    pozdrawiam
    m.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz