Nie będziemy się roztkliwiać

Można chojraczyć, nie dosypiać, nie dojadać, pędzić, póki wszystko jest ok. Ale kiedy dopada cię coś, czego nawet lekarze nie potrafią zdefiniować "może to to, a może tamto", a tym masz problem ze zrobieniem kroku, tudno usiąść, jeszcze trudniej wstać, kiedy podniesienie kubka staje się wyczynem, a stawy puchną tak, że masz wrażenie, że nie masz dłoni tylko poduszki, kiedy na kolana - które nigdy nie przypominały tych, z wybiegu modelek, nie możesz patrzeć, bo "uśmiechają się" opuchnięte do granic możliwości, a jakby było mało wszystko swędzi i odstrasza wysypką - wtedy czujesz, że wcale nie jesteś panem swojego ciała. Od ciebie nie zależy nic. Zupełnie nic.





Ale nie będziemy się roztkliwiać. Kurier przyniósł książki kupione z tak atrakcyjnym rabatem, że nic tylko się cieszyć ;), a chłopaki mimo rotawirusa są w kondycji dobrej - rysują, grają w gry, budują. No i mamy chwilowo w domu Mamę-Babcię i Bola!


Komentarze

  1. Auć, auć auć! A na boeliozę i inne odkleszczowe przyjemności się Waćpani badałaś?
    Okłady z fajnych książek mogą na to nie wystarczyć.

    Czy na rysunku widzimy równie piękny co wnikliwy psychologicznie portret Pana Gąbki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, żeby okłady z książek wystarczyły na choroby to byłoby cudnie :) Dużo chorych mielibyśmy, nieprawdaż? Co do badań - to nie i mam wielką nadzieję, że to konieczne nie będzie. Trzymam się wersji wirusa, grzecznie biorę leki, jakąś poprawę już zauważam i obu tak dalej.
      Co do rysunku - to Kanciastoporty we własnej osobie ;)

      Pozdrawiamy serdecznie jedną z naszych ulubionych Ilustratorek!

      Usuń
  2. O kurcze... trzymaj się, dużo zdrówka. Czasem jednak dobrze jest się rozkleić, bo ile można być silnym? Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Slowly, dziękuję - i wierz mi, że i momenty "upadku" mam na swoim koncie w trakcie tych dziwnych kilku dni... i cieplutko pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz