Banda Michałka, Ewa Karwan-Jastrzębska


Banda Michałka to taki polski odpowiednik "Jaśków". 

Michał, główny bohater ze swojej perspektywy opowiada historie z życia swojego i swojej paczki. Dużo tu dygresji i wątków pobocznych, dużo, bardzo humoru i nieskrępowanej radości życia. Dzieciaki mają pomysły i nie wahają się ich użyć, a swoje plany realizują z konsekwencją godną podziwu, bez większych ceregieli i podchodów.
Przyjaźń i hasło jeden za wszystkich i wszyscy za jednego nie są tu pustymi frazesami. Te dzieciaki wysoko cenią sobie więzi, jakie udało im się stworzyć na przestrzeni kilku lat. 

Impreza pod nieobecność cioci (gromadnie nie zostawię dzieciaków samych w domu do co najmniej ich pełnoletności!), kręcenie filmu na konkurs, wyjazd klasowy do Londynu, wizyty w stajni, wątek wywiadówki szkolnej, a wszystko zawsze z bandą, w której są sami chłopcy (Michałek, Jerzyk, Franciszek vel Drzewo, Mateusz /Krystian, Rysio, Filip, Hubert) i jedna Marysia. Czytając przygody bandy Michałka czasem zastanawiałam się, czy te historie są prawdopodobne, czy dzieci w wieku 11 lat mogą wieczorami kręcić się po mieście, czy przekupują starsze siostry perfumami Chanel, zbiorowo kupują martensy - czy autorkę trochę poniosło, czy może ja nie mam pojęcia jacy są współcześni jedenastolatkowie?

 Chwilami włos się jeży na głowie, co też tym dzieciakom przychodzi do głowy i zawsze jest mnóstwo śmiechu. Autorka nie stroni przy okazji od trudniejszych słów czy powiedzonek, które jednak zawsze wyjaśnia.

Książka zdecydowanie dla starszych dzieci (obstawiam 10-12). Chwilami, mam wrażenie, Franek (8.5) tracił wątek, i wolał, żebym ja mu czytała. Trochę "przegadana", napełniona akcją po kokardy, bez chwili na złapanie tchu. Mimo fajnego humoru, brak jej nieco "lekkości" Jaśków. 

Komentarze

  1. ciekawa jestem tej książki. Jaśki repeta czytaliśmy, podobały sie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz