Przygoda Henka!




Przygoda Henka - książka obrazkowa dla dzieci, miejscami ocierająca się o komiks. Wydana dopiero co. Mam ten zaszczyt, że pierwszy egzemplarz (i jedyny! to unikat, biały kruk na rynku wydawniczym) trafił w moje ręce.


Napisana z potrzeby serca. Nie dla pieniędzy, nie dla chwały, nie pod dyktando. Gdzieś na sali w szkolnej świetlicy. Minimalistyczna w formie (zszywacz, kartki, kredki, długopis).

Jest tu akcja - zewnętrzna, czyli to co dzieje się wokół bohatera, ale i wewnętrzna - zerkamy głębiej, wnikamy w proces myślowy bohatera, dowiadujemy się, co w duszy mu gra - jak nie słowem, to przez obrazki.. Bohatera czyli 7-letniego Henka. Łańcuszek przyczynowy - od chęci zainteresowania innych dzieci (w tym wypadku płci przeciwne)j po stworzenie auta z tego co w garażu - wow!).
Mamy tu i pierwsze młodzieńcze zakochanie, i chęć zabawy i utrzymywania kontaktów z rówieśnikami, potrzebę zwrócenia na siebie uwagi, zaintrygowania czymś. Bohater staje się konstruktorem - potrzeba matką wynalazku! Często autor wycofuje się i pałeczkę przejmuje ilustrator, pokazując to, o czym autor nie wspomniał, a co w sposób istotny posuwa akcję do przodu.

Oglądam ilustracje, ile tu detali, ile znaczeń!
Zresztą co się będę rozpisywać - patrzcie sami. Ja trwam w zachwycie :)

Z ogromnym zainteresowaniem czekam na kolejne odsłony (ptaszki śpiewają, że ma być cały cykl)
Ponieważ tekst jest krótki (acz treściwy), pozwolę go sobie przetoczyć. [Pisownia oryginalna (przypiski moje). Autor wyraził zgodę.]

Przygoda Henka

Dawno temu żył sobie hłopiec o imie Henek miał 7 lat. Pewnego razu spotkał dziewczynki dwie. zasmucił się bo hciał sie pobawić z tymi paniami bo się zakochał.

/tu na pierwszy plan wysuwa się ilustrator i pokazuje nam, co dzieje się z bohaterem - widzimy go myślącego przy biurku, niemal walącego głową o blat, trwa intensywny proces myślowy - co zrobić, co zrobić - żeby zachęcić je do zabawy, zwrócić na siebie uwagę? i jest pomysł!!!! eksplozja!/

Aż znalazł myśl!!!

Mamo moge iść do garażu
tak

/dialog!
bohater schodzi po długich schodach. Potem widzimy go przy ostrej pracy konstruktorskiej - działa, tworzy, buduje, robota aż furczy!.../


robił robił robił Aż stwożył

/jednak nie jest zadowolony do końca z efektu/

muszę go przerobić

/po przeróbce samochodu, wybudowanego w piwnicy - następuje finał - spotyka koleżankę, a ta nawet zabiera głos. Mamy prawie dialog!/

Cześć!



Przygoda Henka,
autorzy: Antek (lat prawie 7) i kolega Mateusz (lat prawie 7), ilustrator Antek.

Komentarze

  1. No bomba!!! Pogratulować talentu młodemu literatowi!!!
    Zadziwia mnie, że już dostrzegł zależność: zabawa z paniami = dobry samochód w pierwszej kolejności. Jestem ubawiona ;-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Brakowało mi dziś uśmiechu, no to poczytałem i już mam. Świetna! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz