Wilki z Nowego Meksyku, William Grill



Jest w tej książce surowość Dzikiego Zachodu i wydarzenia wywołujące gniew i niezgodę. Są momenty poruszające czułą strunę u empatycznych czytelników, wywołujące wzruszenie i łzy.  I wreszcie jest nadzieja na jutro, bo przychodzi opamiętanie.


Książka ilustratora Williama Grill'a (znamy go z  "Wyprawy Shackletona") jest adaptacją opowiadania Ernesta Thompsona Setona „Lobo: Król Currumpaw" ze zbioru z 1898 roku zatytułowanego „Zwierzęta, które znałem”.

"Wilki z Nowego Meksyku" przenoszą nas na amerykańską ziemię w czasach Dzikiego Zachodu. Bohaterowie, jak w westernie, stoją po dwóch stronach barykady - dobra i zła. Tym złym jest człowiek, który chce zapanować nad naturą, zniszczyć ją, zadeptać, wybić w pień. Dobrym bohaterem, któremu sekundujemy są tu zwierzęta - a szczególnie legendarny wilk Lobo, wielki i mądry, wyprowadzający w pole czyhających na jego skórę myśliwych i farmerów. Są też zasadzki, strzelaniny i pościgi oraz zapierające dech w piersiach rozległe równiny Dzikiego Zachodu.

"Wilki z Nowego Meksyku" to nie bajka, tylko historia, która wydarzyła się naprawdę. Farmerzy wypowiedzieli wojnę wilkom, zagrażającym ich zwierzętom. Wiele udało im się zabić, ale z watahą - na czele której stał Lobo -  nie umieli sobie poradzić. Przyjeżdżali różni, próbowali, jednak Lobo był za sprytny, żeby dać się złapać. Wreszcie pojawił się Seton (rysownik,przyrodnik i myśliwy), który do zlecenia podszedł poważnie i nie spoczął, póki wilka nie złapał. A udało mu się to dzięki znajomości zwyczajów tych wspaniałych zwierząt - wiedział, że jeśli złapie ukochaną Loba - piękną Blankę, wcześniej czy później i sam Lobo trafi w jego ręce. Nie mylił się. Złapał legendarnego wilka, jednak czy go pokonał?
Seton został z twórców skautingu oraz obrońcą przyrody i kultury Indian. Dzięki wilkowi Lobo, na którego czyhał i którego udało mu się z trudem dopaść - przeszedł przemianę  - z myśliwego stał się zagorzałym obrońcą m.in. zagrożonych gatunków zwierząt.

Książka niezwykle wciąga - nie sposób się oderwać, póki nie przeczyta się jej do ostatniej strony. Ale w pamięć zapadają też ilustracje - czasem całostronicowe, czasem dające przestrzeń tekstowi, czasem komiksowe czy piktogramowe. Delikatne olejne pastele w kolorze zgaszonej czerwieni, pomarańczu, brązu czy szarości - rysowane od niechcenia, kilkoma kreskami, sprawiają, że chce się je oglądać jeszcze raz i jeszcze.

Dodam jeszcze, że "Wilki z Nowego Meksyku" Williama Grilla (tyt. oryg. The Wolves of Currumpaw) zdobyły w lutym tego roku nagrodę w kategorii non fiction na festiwalu Bologna Children's  Book Fair.

Wilki z Nowego Meksyku
William Grill
przeł. Agata Napiórska
Wydawnictwo Kultura Gniewu, 2017
seria Krótkie gatki
Oprawa: twarda
Format: 24.5x30.5 cm
Liczba stron: 80
cena 59.90 zł.
wiek 6+

A wiecie, że jest też film o legendarnym wilku Lobo z 1962 roku (Legenda o wilku Lobo)? Myślę, że po przeczytaniu książki wiele osób po niego sięgnie. My na pewno.






Komentarze

Prześlij komentarz