Miasteczko Perfect, Helena Duggan, il. Karl Mountford



Perfekcyjne miasto. Nigdzie bałaganu, odpadającej farby z tynku, papierka na chodniku. Ludzie mili i uśmiechnięci, a dzieci grzeczne i ciche – wszyscy zachowują się zawsze tak, jak się tego od nich oczekuje. Klimat jak w Żonach ze Stepford. Co to za miejsce? Chcielibyście do niego trafić?


Violet nie chciała, ale jej ojciec, uznany specjalista chirurgii oka, dostał tu intratne zlecenie. Dziewczynka od początku była temu przeciwna – nie chciała opuszczać swojej szkoły, przyjaciół, miasta. Jednak jej głos nie był brany pod uwagę, bo „to praca nad pracami” – tak mówiła mama, i „byłbym głupcem, zupełnym głupcem, gdybym jej nie przyjął” – tak mówił ojciec. Klamka zapadła, przeprowadzka stała się faktem.

I tylko Violet poczuła, że w miasteczku Perfect dzieje się coś dziwnego. I zrozumiała, że nikomu nie może ufać, nawet tym, którym ufała całe życie.

Dlaczego wszyscy w Perfect tracą wzrok, i żeby widzieć muszą nosić specjalne, różowe okulary? Dlaczego mieszkańcy co rano zaopatrywani są w świeżą herbatę, dostarczaną każdemu prosto pod drzwi, i dlaczego „to miasto ma bzika na punkcie herbaty”? Dlaczego nie wolno wychodzić z domu po zmroku? Dlaczego w szkole nie można być sobą, mieć swojego zdania, a nawet schylić się po coś, co upadło na podłogę, bez poproszenia o pozwolenie? Dlaczego grożą za to kary, a nieposłuszne dzieci muszą brać tabletki? A ci najbardziej krnąbrni i niegrzeczni – znikają? Dlaczego zniknął ojciec Violet?

(....) Więcej w 32. numerze Rymsa.


Miasteczko Perfect,
Helena Duggan,
il. Karl Mountford,
przeł. Anna Piasecka,
wyd. Zielona Sowa, 2018
okładka miękka,
stron 386,
wiek: od 9 lat,
cena 29, 90 zł.


Komentarze

  1. Widziałam tę książkę w księgarni i mnie zaintrygowała. Brzmi ciekawie - chyba kupię ją najpierw sobie, potem dzieciom (starszak ma 6 lat, więc jeszcze chwila, nim po to sięgnie ;D)
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. śliczny, a jakie ma pomysły dzikie i zęby ostre! :)

      Usuń

Prześlij komentarz