Brzechwa i Tuwim, czyli chłopaki prezentują lapbooki
Wszelkie szkolne akcje czy prace dodatkowe, związane z literaturą i czytaniem, cieszą mnie okrutnie. To po prostu miód na moje serce! (choćby Dzienniczek Czytelnika) Aż przebieram nogami, żeby pomóc, wesprzeć, coś podpowiedzieć i muszę się gryźć w język i łapy trzymać z daleka, bo to przecież nie moja szkoła, nie dla mnie zadanie, nie moje lekcje tylko chłopaków. Pilnuje terminów, zaczynam rozmowy, tak mimochodem:
- To na kiedy macie przygotować..?
- Myśleliście już, jak to zrobić?
- Fajny konkurs jest w szkole, może weźmiecie ....
Ostatnio zelektryzował mnie projekt poświęcony klasykom. Ponieważ moje bliźniaki lubią podkreślać swoją indywidualność, podjęli decyzję, że jeden zaangażuje się w "Brzechwę", a drugi przygotuje prezentację poświęconą Tuwimowi.
Rzuciłam się chyżo do uzupełniania biblioteczki, bo okazało się, że klasyków ci u nas malutko. Gdzieś te książki rozpierzchły się po świecie... Przekopałam internet, w poszukiwaniu książek z utworami poetów (udało mi się je kupić za grosze, najbardziej jestem dumna z "Jana Brzechwy dzieciom" Naszej Księgarni czy Platynowej serii z il. Szymanowicza), podrukowałam trochę starych okładek głównie z il. Szancera, kupiłam kartony bristolu (duuuuże), zorganizowałam u nas spotkanie (chłopaki robili prezentacje w dwóch dwuosobowych grupach).
Reszta należała do chłopaków.
Kilka godzin pracy, ciekawych dialogów, dylematów i wypracowanych kompromisów - i chłopaki z dumą oglądali wyniki swojej działalności. Choć pisać nie lubią, bo łapki im się męczą - pisali!
Najbardziej byli zadowoleni z odstających elementów - zrolowanych karteczek z wierszami, odstającej trąby słonia, otwieranego okienka z ukrytą wewnątrz biografią autora czy wiersza włożonego do przyklejonej koperty itd.
- Mamo, praca jest w 3D!
W prezentacji twórczości Tuwima - główną częścią jest lokomotywa, w przypadku Brzechwy - stonoga (to do niej chłopaki podoczepiali zrolowane wiersze).
- Dziwna ta twoja kaczka - słyszałam, jak komentowali rysunek Antka, który ten później wyciął i nakleił na karton.
- Bo to kaczka dziwaczka! - Antek dzielnie bronił swojej kaczej wizji.
Zobaczcie sami, jakie są efekty działalności twórczej siedmiolatków:
Super! Duma! Poradzili sobie z zadaniem świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj duma, trwam w zachwycie! Szczególnie jestem pod wrażeniem tego, jak to robili, naprawdę przejęli się i starali ze wszystkich sił. No i efekt mi się podoba, ale ja to nieobiektywna jestem, jak to matka ;)
OdpowiedzUsuńChłopaki na medal!!! Fantastyczna praca!!! Gratuluję wszystkim :-)
OdpowiedzUsuńSuper praca :) Tuwima i Brzechwę uwielbiamy!
OdpowiedzUsuńJa też, przy okazji prezentacji przypomnieliśmy sobie, jakie to są świetne wiersze!
UsuńFantastyczna praca! Tuwim i Brzechwa - klasyka gatunku, każdy powinien znać:) My będziemy teraz przygotowywać pracę z ulubionym bohaterem bajki czytanej na dobranoc.
OdpowiedzUsuńŚwietny temat Waszej pracy, ale wybór trudny!
OdpowiedzUsuńI może być twórczo i może być ciekawie i może być samodzielnie - uwielbiam takie wyzwania bez ograniczeń. Dzieci zresztą tez to kochają jak widać.
OdpowiedzUsuńWow! Brawa dla chłopaków. Świetna, twórcza praca i wspaniały efekt. Piękne jest to, że chcieli, mieli własny pomysł, koncepcję, że się zapalili do literackiego zadania. Koniecznie zachowaj dla potomnych!
OdpowiedzUsuń