Tej nocy przyszedłeś na świat, Katherine Paterson, il. Lisa Aisato
Na przedświąteczny czas. Książka o niezwykłej nocy, w czasie której przydarzył nam się Cud.
Wewnętrzny monolog Maryi, która urodziła syna. Bożego syna.
Czas szczęścia, niepokoju i kłębiących się emocji. Pasterze już odeszli, przyszła ciemność i cisza. Maryja tuląca do siebie dziecko, które już nakarmione, śpi. Obok śpi też Józef. Kropelka mleka w kącikach ust maleństwa, jego czarne włoski, drobniutka rączka, wysuwająca się z nieudolnie zawiązanych materiałów. Maryja obserwuje swoje dziecko, to ten moment dla nich - czas do świtu, niezakłócony obecnością innych. Zdumienie tym cudem, który się stał. Radość, niepewność przyszłości, ale przede wszystkim t o, co zawsze największe - miłość i czułość, towarzyszące kobiecie, która stała się matką. Przy tym wszystkim jeszcze ufność w boże postanowienia.
Jak wyglądała ta noc? Jakie myśli towarzyszyły matce Jezusa? Co czuła, czego się obawiała? Autorki próbują odtworzyć to, czego nikt nie może wiedzieć na pewno: myśli kobiety, która stała się matką Boga, a jednocześnie pozostała po prostu młodą, zmęczoną dziewczyną, wpatrzoną w swoje nowo narodzone dziecko.
Muszę jednak napisać, że choć ilustracje są piękne - niezwykle malarskie, gęste - i mają w sobie coś majestatycznego, to tekst mnie nie zachwycił. Czytałam go kilkukrotnie, próbując odnaleźć w nim emocję, które powinny towarzyszyć opowieści o takiej nocy. Nie poruszył mnie, nie wzruszył. Jest jakoś papierowo, raz zbyt górnolotnie, raz zbyt zwyczajnie.









Komentarze
Prześlij komentarz