Wyprawka szkolna: dobry tornister czyli jaki?


Kiedy od dwóch znajomych usłyszałam to samo pytanie: jaki tornister kupić dziecku idącemu do pierwszej klasy pierwszoklasisty, pomyślałam, że podzielę się swoją matczyną wiedzą na blogu.


[Jaki piórnik kupić? TU]


Przez ostatnich osiem lat moje starszaki przetestowały (a ja razem z nimi) wiele plecaków (przewinęły się też różne piórniki, worki na buty itd - może o nich kiedyś też?). W tym roku wypuszczam do pierwszej klasy dwóch najmłodszych i szukam odpowiednich tornistrów, funkcjonalnych piórników i tego wszystkiego, co niezbędne w szkole.


Dobry tornister czyli jaki?


Jestem przeciwniczką plecaków na kółkach, do ciągnięcia. Bo duże, bo niezdrowe dla kręgosłupa (na szkolnych korytarzach można sobie zęby wybić - dzieci specjalnie albo nie podcinają sobie nimi nogi ;)) Raz uległam, naciski ze strony córki były duże - po wielu miesiącach jęków i wdychań, pozwoliłam. Drogi po zbóju, ciężki, wielki. Służył ok. 1.5 roku, zepsuła się rączka. Po czasie córka sama stwierdziła, że choć niby porządny to najwygodniejszy nie był i wróciła do plecaków. Na krótko, bo jako gimnazjalistka biega do szkoły z damską torebką (choć patrząc na rozmiar powinnam raczej użyć słowa torba).

Dzieci mają dużo rzeczy do dźwigania, jednak nie dajmy się zwariować, pamiętajmy, że im więcej miejsca w plecaku tym bardziej kusi, żeby coś tam jeszcze włożyć. Czytaną książkę, zabawkę, nie jedną a dwie rakietki do ping-ponga (jakby kumpel zapomniał), i tak rzecz do rzeczy i dziecko ledwie może plecak unieść.
fot. Hama, Herlitz, Topgal.


Na co zwracać uwagę wybierając tornister/plecak:


  • na wagę:  plecak powinien być możliwie najlżejszy. Dla pierwszoklasisty, a i starszego ucznia nie powinien przekraczać kilograma! Wypełniony ma mieć - według ortopedów i fizjoterapeutów - nie więcej niż 10 proc (max 15 proc) wagi dziecka! Czy ktoś widział wypełniony tornister ucznia ważący mniej niż 2 kg???
  • na usztywniane, wyprofilowane plecy (dodatkowe wypełnienia w miejscach, na wysokości których jest zgięcie kręgosłupa) i usztywniany spód (niektóre plecaki mają wbudowane stelaże) - i to jest jedna z najważniejszych cech dobrego plecaka!
  • wielkość plecaka: dobrze dobrany dotyka końca pupy, nie powinien być większy, a góra nie wychodzi powyżej ramion, nie jest szerszy od pleców dziecka - dlatego dobrze jest plecak przymierzyć! Raz kupiłam plecak "na oko" przez internet i przez kilka miesięcy patrząc na syna z kolubryną na plecach odczuwałam silniejsze skurcze serca, bo jemu to jakoś nie przeszkadzało ;)
  • grube, ale miękkie i regulowane szelki (warto zwracać uwagę na przymocowanie ich do plecaka - to jest jedno z tych miejsc, które nawala), szelka zapinana z przodu (tzw. pas biodrowy), gwarantująca właściwe noszenie plecaka i odciążająca odcinek lędźwiowy. Ten pas to dobrodziejstwo, jeśli przyzwyczai się dziecko do zapinania go, bo nie będzie latać z plecakiem założonym na jedno ramię.
  • system zamykania klapy (plastikowe zatrzaski często szybko się psują!) - to jest kolejne miejsce newralgiczne plecaka.
  • kieszonki zewnętrzne (na butelkę z piciem).
  • komorę wewnętrzna i przegródki: dobrze jeśli jest miejsce na śniadaniówkę, osobne na ubrania na wf, piórnik, zeszyty i książki, czasem też jakieś dodatkowe art. plastyczne.
  • materiał z którego jest zrobiony tornister: powinien być nieprzemakalny! Niektóre plecaki mają dołączone nieprzemakalne pokrowce, ale pokażcie mi dziecko, które będzie chciało bawić się w nakładanie pokrowca (o ile wcześniej go nie zgubi), chyba, że w czasie pierwszego deszczu, kiedy pokrowiec kusi nowością ;)
  • wygodną rączkę do noszenia - czasem plecak dźwiga się w rękach
  • odblaski - im więcej tym lepiej, zimą dzieci często wracają po zmroku (kończą lekcje o 17 albo 18!), bez względu na to, co uważa na ten temat pani minister.
  • kolor: jasne plecaki już po krótkim użytkowaniu wyglądają fatalnie. Kto nie ma dziecka w szkole ten nie zdaje sobie sprawy, co z plecakiem się dzieje na przerwach...
  • Miejsce na podpisanie plecaka: dla niektórych brzmi to niewiarygodnie, ale plecak też można zgubić ;)
  • cena: nie zawsze drogi plecak wytrzymuje długo. W takim za 300-400 zł może zepsuć się zapięcie przy klapie i co z tego, ze reszta dobra... W ubiegłym roku kupiliśmy plecak Endo (St. Majewski) i był to najtańszy wydatek na przestrzeni lat, bo nie dość, że z dołączoną wyprawką to jako jedyny z plecaków posłuży jeszcze w kolejnym roku (hura!), kiedy te znacznie droższe dały radę przez rok, albo i krócej.
Jeśli chcecie, aby plecak posłużył dłużej to nie wybierajcie plecaka z bohaterem filmowym, bajkowym (i nie chodzi tu o znacznie wyższą cenę)... tu gusta szybko się zmieniają i coś, co zachwycało dziecko w czasie kupowania plecaka po kilku miesiącach może być absolutnie passe! I wzbudza niechęć użytkownika do plecaka, jęki i chęć wymienienia go na nowszy model z aktualnie ukochaną postacią filmową!

W czasie ostatnich dwóch lat, przetestowaliśmy trzy plecaki dla małych dzieci (pierwszego nie pamiętam, i dobrze, bo szybko został wymieniony).
1. Hama - mocny, masywny, ale zapięcie nie wytrzymało. Nie nadaje się na dziecko szczupłe - jest za szeroki.

2. St. Majewski dla Endo: jak dla nas ok: dobrze wyprofilowany, wąski, lekki, na suwak. Jedyny minus: zaczęła odrywać się szelka, po przyszyciu przez kaletnika plecak jest jak nowy.

A tak w ogóle to większość plecaków jest zwyczajnie brzydka! Szczególnie dla dziewczynek, te wściekłe róże i te blondyny, brokaty i cekiny. To już  wolę samochody, choć i tu wybór niewielki ...

A Wy jakie plecaki kupujecie dzieciom? Może znalazłyście tornistry nie tylko dobre do noszenia przez początkujących uczniów, ale i ładne, a także w przystępnej cenie? 

Inne szkolne akcesoria: LUNCHBOXY

Komentarze

  1. My mamy Herlitza. Córka pójdzie już trzeci rok w tym plecaku, z kolorami też da się wytrzymać mamy fioletowy. Syn też idzie dalej z tym plecakiem, choć on jest z tych którzy niszczą bardzo swoje rzeczy i nie dbają, a jednak plecak dał radę. Nic się nie odrywa, wszystko zapina, tylko ubrudzony:) Jak widzę dzieci z ich klas czy klas starszych, to generalnie Herlitz wytrzymuje dłużej niż rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeci rok.... czyli moim dzieciom akcesoria nie palą się, a wręcz płoną w rękach i na plecach ;) U córki Herlitz wytrwał 1.5 roku. Podpytałam, bo osobiście już nie pamiętam, dawno to byłu - nie zepsuł się, tylko przestał się podobać

      Usuń
  2. Dodam, że syn drugi rok dopiero będzie chodził. Post o piórnikach by się przydał:) My na razie mamy te podwójne, ale oboje już sobie kupili takie zwykłe, małe w kształcie saszetki. Ja się tylko obawiam, czy syn da radę kontrolować, co tam w nim ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy w domu dwa Topgale. Nie do zdarcia. Rzucane, kopane, traktowane zupełnie bez szacunku. Przetarte szmatą odzyskują cywilizowany wygląd. Teraz Starszemu wymieniamy, ale tylko dlatego, że już trochę za dziecinny dla tak dużego chłopa. Kupione w promocji na stronie producenta za jakąś stówkę za sztukę :) Bardzo dobrze wydane pieniądze. Ale nie namawiam, bo różne są gusta :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Topgale są porządne, tylko dosyć duże się wydają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są szerokie i pakowne, ale jeśli odegna się od siebie chęć załadowania ich do pełna, to są naprawdę spoko. Mimo, że mniejsze dzieci wyglądają w nich dość specyficznie :P

      Usuń
  5. Właśnie mój synek idzie zaraz do szkoły i sama nie wiem, jaki plecak kupić, a czas leci! Czytałam i słyszałam, że dobre są plecaki Skip Hopa - wygląd na pewno zachęca, pojemność też podobno wystarczająca dla maluszka, tylko boję się, czy pomieści całą wyprawkę, bo szkoły nas nie oszczędzają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Synek ma większego Skip Hopa z błyskawicą i w zupełności wystarcza na szkolne przybory, strój do wf i śniadanie. Dodam tylko że bardzo pilnuję, żeby Ignaś nie nosił niczego zbednego, kupuje cienkie zeszyty i wszystko mozliwie lekkie.

      Usuń
  6. Te większe wydają się być ok, a w środku jakieś przegródki mają? i czy plecki są usztywnione? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio widziałam nowe, takie z okularami i chmurką. Mają w środku przegródkę, są lekko usztywniane, z boku kieszeń na napój lub bidon. I z przodu też mają jeszcze osobną przegródkę, więc wydają się naprawdę fajne

      Usuń
  7. My kupiliśmy Herlitz. Ale o jego jakości będę się wypowiadać za rok 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Tornister to nie wszystko - aby dziecko mogło uczestniczyć w zajęciach szkolnych, muszą pojawić się w nim książki. Je, można zamówić w księgarni internetowej https://ksiegarnia.pwn.pl/Nauka-programowania-z-Minecraftem,331284557,p.html posiadającej spory ich wybór.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz