Piaskowy Wilk, Åsa Lind


Piaskowy Wilk mnie urzekł - swoją mądrością, wrażliwością i ciepłem. Nie wiem, czy to właściwe odniesienie, ale dla mnie ta opowieść coś ma z Małego Księcia - trochę filozoficznej głębi i zadumy. Pięknie tłumaczy świat, w tym także świat dorosłych, prawa przyrody i zagadki kosmosu. Piaskowy Wilk, którego Karusia spotyka na plaży, przy której mieszka, mówi o sobie, że wie wszystko.

(...) - Najczęściej żywię się słonecznym i księżycowym blaskiem. Od blasku księżyca można stać się nieziemsko mądrym. Wiem wszystko.
- Wszystko na całym świecie? - spytała Karusia.
- Wszystko we wszystkich światach. I znam odpowiedzi na wszystkie pytania - powiedział Piaskowy Wilk

Piaskowy Wilk mieszka na plaży. Jest słonecznożółty, dziki i radosny i stary jak świat. Pływa w morzu, rozmawia z Kometami, śni sny o miodzie i malinach. Czasem pracuje.

(...) Praca nazywa się nic i jest najtrudniejszą pracą na świecie(...) Praca-nic była naprawdę trudna. Trzeba było siedzieć zupełnie bez ruchu i zupełnie nic nie robić. Nie wolno było rozmawiać ani przebierać palcami u stóp, ani nawet grzebać palcem w piachu. Można było robić wyłącznie nic. Cały czas!

Zna odpowiedzi na pytania i potrafi sprawić, że tata Karusi odkłada czytanie gazety na później i idzie z córką popływać. Piaskowy Wilk siniaki Karusi nazywa medalami odwagi . Zna najdziwniejsze języki, także ten wymyślony przez Karusię. Rozumie, dlaczego Karusia nie może spokojnie usiedzieć przy stole, za co stale dostaje reprymendę od rodziców:

(...) Są dorośli i już zapomnieli! Że jak się rośnie, to w całym ciele wierzga coś i bryka bez opamiętania. Jak popopopopcorn!. Ty to wiesz i ja, i każda najmniejsza żabka. Ale dorośli, oni już  nie rosną i zapomnieli, jakie to uczucie!

Piaskowy Wilk uczy Karusię słuchać innych - w tym wypadku sroki - bo nie tylko ludzie mają coś do powiedzenia, ale zwierzęta również. Dzięki uważnemu obserwowaniu ptaka i tego, co jej chce przekazać odnajduje kluczyki od samochodu taty, bez których nie mogli pojechać na lody... Tłumaczy dziewczynce kosmos, który tak naprawdę się nie kończy i w którym:

(...) rzeczy tak naprawdę nie znikają, tylko zmieniają się i przekształcają. Bez końca.
Wszystko jest kosmosem! - powiedział Piaskowy Wilk. - Wszystko, co istnieje! To tu i teraz, i tam, i wtedy. To światło i ciemnosć, galaktyki i gwiazdy, planety, komety, klarnety, i niedźwiedzie, i śledzie, i małe zakurzone czerwone landrynki, które czasem można znaleźć na dnie kieszeni. (...) I Ty też Karusiu, jesteś częścią kosmosu.

 Jest tu wiele zdań, prostych, które tłumaczą zachowania ludzi - celnie. Piaskowy Wilk ma niebywały zmysł obserwacji - ale cóż,  jak się żyje od milionów lat i jak się powstało z żaru ukrytego w sercu Ziemi, a potem zamieniło w wulkan i wybuchło w powietrze jak fajerwerki, a potem skamieniało... i jako granit podróżowało z samych szczytów gór w dół, w doliny, i z powrotem przez bieguny i dookoła ziemi, a później bawiło, bawiło, aż zamieniło się w Piaskowego Wilka...to po prostu wie się i widzi wszystko!

Jeśli nie chcesz, żeby cie widzieli, to się chowasz. Pod krzakiem albo za drzwiami. Albo za gadaniną.

Ciemność jest taka, jaką ją sobie wymyślisz.


Zrzędzenie, marudzenie. to takie popsute gadanie. Gadanie z którego nic nie wynika. A usterka dotyczy najczęściej uszu.

Kiedy skończyliśmy czytać tę książkę, stwierdziliśmy z Frankiem, że fajnie byłoby mieć takiego swojego przewodnika Po Życiu, swojego osobistego Piaskowego Wilka.
To piękna i bardzo mądra książka. Myślę, że każde dziecko znajdzie w tej opowieści coś dla siebie. Podobne relacje z rodzicami i dorosłymi - nieumiejętność prawdziwego porozumienia i zrozumienia,  uczucia i odczucia, emocje: złość i gniew, kiedy idzie coś nie po naszej myśli, strachy i lęki jak Karusiowe banie się ciemności, czasem wstyd przed obcymi i brak odwagi. Bardzo polecam!



Asa Lind, Piaskowy Wilk,
ilustrowała Kristina Digman,
Wydawnictwo Zakamarki,
Poznań 2007.

Komentarze

  1. Oj tak... Cudowna książka! Znam kilka mam które czytają ją same - bo uwielbiają mądrości Wilka i Karusię. Szukajcie kolejnych dwóch części! :-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz