Dziadek na huśtawce, Renata Piątkowska


Lektura tej książki sprawiła mi niekłamaną radość. Frankowi, już po pierwszych zdaniach, z których dowiedział się, że Witek potrafił założyć górna wargę na nos, również. Nie będę dodawać, że pół wieczora spędził na próbach, ale mu się nie udało.


Dziadek na huśtawce to ciepła opowieść o chłopcu, który jako jedyny nie miał Dziadka. A bardzo chciał go mieć. Jego przyjaciel postanowił mu pomóc i Dziadka znalazł - swojego sąsiada.
Pan Teofil, miły starszy pan nosił kolorowe koszule w egzotyczne zwierzęta i ptaki, smażył najlepsze pod słońcem naleśniki, palił fajkę, rozmawiał z kwiatami i miał najprawdziwszego psa - Warczysława Łobuzkiewicza. Do tego jak się okazało, też bardzo chciał mieć wnuka.

To książka o przyjaźni i o marzeniach. O tym, że tak dużo możemy nawzajem sobie dać i tak wiele nauczyć się od siebie. Napisana dowcipnie i ciepło. Obowiązkowo dla każdego przedszkolaka, a i starszym dzieciom przypadnie do gustu.



Renata Piątkowska, Dziadek na huśtawce
ilustrował Artur Nowakowski
Warszawa 2009, Wydawnictwo BIS

Komentarze

  1. O, to może być fajna książka! Ostatnio znów czytałam synkowi "Czy umiesz gwizdać Joanno" - też o potrzebie posiadania dziadka. Piękne lecz smutne w sumie.. Ta pewnie jest weselsza :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz