Warszawskie Targi Książki - spotkania


Miałam nie jechać. Bo tłumy, bo przecież byłam już chwilę piątek... Wstałam rano, zrobiłam sobie kawę i w drodze na balkon zgarnęłam z parapetu katalog targów. Kiedy zerkałam na program niedzielny - jedno nazwisko mnie zelektryzowało, i ... dzień nabrał przyspieszenia. Przy smażeniu naleśników ustalaliśmy strategię. Bo chłopaki zdecydowanie wyrazili chęć wyruszenia razem ze mną.

Mieliśmy być krótko. Ale...

Józef Wilkoń, Paweł Pawlak i stoiska z grami


Byliśmy znacznie dłużej, ale warto było. Dla mnie wiadomo z jakiego powodu - każde spotkanie z Józefem Wilkoniem to wielka radość. Dzisiaj - wreszcie  - stałam się właścicielką "Pana Tadeusza" (wyd. Media Rodzina), od razu z autografem. TU o albumie (przepiękny!).
Udało nam się trafić na stoisko IBBY i spotkać Pawła Pawlaka, na trasie natknęliśmy się też na Marcina Szczygielskiego - przesympatyczny! I we wrześniu będzie trzeci tom historii i Mai i Ciabci, już czekamy! Autografy zbierałam ja, chłopaki też połknęli bakcyla i biegali z karteczkami.
W ogóle podobało im się bardzo - co i rusz ktoś częstował ich cukierkami, i co i rusz wyciągały się ręce z naklejkami. No i  wrócili z Lewandowskim wyd. Egmont (i plakatami w liczbie trzy) - jestem przekonana, że wcześniej czy później przeczytają tę książkę wszyscy trzej.
Chwilami było nerwowo, kiedy mimo próśb któryś z młodych samowolnie się oddalał.

- Czy mogę pani w czymś pomóc?
- Raczej nie, dziecko zgubiłam!
Było rozglądanie się, bieganie  i szukanie i zero skruchy u szczęśliwie odnalezionego.
- Bo wy tak wolno szliście, a ja tam coś fajnego zobaczyłem...

W międzyczasie udzielili pierwszego wywiadu radiowego:
- Proszę pani, a będziemy w radiu czy telewizji?

Po emocjach związanych ze spotkaniami z autorami, przyszedł czas na relaks. Na płycie stadionu pograliśmy w różne gry - trudniejsze, łatwiejsze, pograli w piłkę samochodami, pobudowali do do domu. Te kilka godzin na stadionie nas zmęczyło, ale wszyscy wróciliśmy zadowoleni. Chłopaki już mi oznajmili, że w przyszłym roku też jedziemy.


 PAWEŁ PAWLAK, stoisko IBBY

Marcin Szczygielski, stoisko wyd. BAJKA

A na targach było tak...

 I czas na relaks...


 Migawki z piątku:
 Justyna Bednarek (Niesamowite przygody 10 skarpetek, wyd. Poradnia K)

 U Dwóch Sióstr zielono...

Stoisko, które bezdyskusyjnie wygrało w naszym prywatnym konkursie na najpiękniejsze i najoryginalniejsze :) (Tatrzański Park Narodowy)

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Atak się zarzekałam - jeszcze w sobotę - że nie pójdę ;)

      Usuń
  2. Ze zdjęć wynika, że jednak było warto, mimo tłumów :) Nas targowa sobota też zmęczyła, bo to nie tylko dreptanie w tłumie, ale i prawie 400 pokonanych kilometrów. Jednak czego się nie robi dla niektórych spotkań!

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!! I u mnie dziś relacja :)
    Na płytę stadionu nawet nie zdołalismy wejść :) Za dużo tych atrakcji!!! ZGubić się można bylo latwo, ale na szczęście się odnaleźliście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje chłopaki zachwycone - absolutnie już się szykują na kolejne targi. Postanowili tez uzbierać wcześniej więcej pieniędzy na targowe szaleństwa :)

      Usuń
  4. Miło, że dobrze się bawiliście. W wyniku kumulacji wydarzeń, w tym roku Warszawa nie była dla nas. Pozostaje oczekiwać na Kraków, a w oczekiwaniu gromadzić mały mająteczek na wyjazd :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz