Piotr Nowacki czyli w świecie Yerpa, Moe, Tima i Mikiego [komiksy nie tylko dla dzieci]


Czy komiks bez słów może być jasny i czytelny? Czy może wciągnąć czytelnika w swoją opowieść? Po uważnym kontakcie z lekturą Moe i Yerp odpowiem - tak, zdecydowanie!
Czy to dzięki prostemu układowi i przejrzystości ilustracji, braku chaosu - który mnie akurat męczy i zniechęca do komiksów (jakoś mało ich na Makach, żeby nie powiedzieć brak), czy kresce Piotra Nowackiego, który uważnie i precyzyjnie stawia akcenty na każdej ilustracji, i prowadzi postaci i wydarzenia w taki sposób, że słowa nie są potrzebne, by wyczuć intencje i stany bohaterów - przez te komiksy wędruje się z przyjemnością.


Moe


Malutka książeczka z czarno-białymi rysunkami, po dwa kadry na stronie. Maksymalna przejrzystość i prostota. "Moe (jap. 萌え kiełkowanie, pączkowanie) – wyrażenie w języku japońskim, oznaczające w slangu mangowym i anime: zafascynowanie, oczarowanie, zauroczenie" - podaje Wikipedia. Czy chodzi o zafascynowanie Moe - bohatera komiksu Nowackiego -  tym, co go otacza, losem pełnym niespodzianek? Bo w życiu Moe - psa - dużo się dzieje, akcja rozgrywa się i na ziemi i w powietrzu i w wodzie. Czarna plama, z którą zmaga się bohater, dostarcza mu wiele przeżyć, raz jest zabawnie, raz zaskakująco, absurdalnie.
"Moe" komiks bez koloru i słów, ale te nie są potrzebne, by oddać emocje. A tych tu nie brakuje. No i ten hollywoodzki happy end z miłością w tle!


Yerp


Yerp to biało-czarna obrazkowa opowieść o małym kosmicie, który zostaje rzucony na jedną z planet. Można śmiało zacytować Lyncha: nic nie jest tym, czym się wydaje. Opowieść wydaje się prosta, jednak pod tą prostotą można znaleźć dużo, kolejny raz mniej znaczy więcej. Yerp trafia na obcą planetę, zamieszkałą przez osobliwe stworzenia - myszy, koty, rycerzy, kanibali, żyjące jabłka - wpada w tarapaty i wychodzi z nich, a  idąc przed siebie - nie tylko obserwuje to, co wokół ale i angażuje się w pomoc, wchodząc w interakcje z mieszkańcami. To dziwna, aż chce się powiedzieć "odjechana" opowieść, ni to sen ni jawa. Strzyżenie kota i myszy wypychające sobie kocią sierścią poduszki, lizaki, patrzące kwiaty...
Absurdalny humor i emocje. Niespodzianki i zaskoczenia. Czy takie czasem nie bywa też życie?



Tim i Miki w Krainie Psikusów


Tim i Miki w krainie na opak, wszystko tu jest inaczej, nie na to jesteśmy przygotowani rozpoczynając przygodę z komiksem.  Co i rusz zderzamy się z naszymi wyobrażeniami co będzie dalej - a jest zupełnie na odwrót. Autor łamie konwencje, przez co jest ciekawiej i zaskakująco. Chłopcy odkrywają tajemnicze "wrota" między szafą, ścianą a parapetem, za którymi roztacza się bajkowa kraina, zamieszkana przez piratów, Kapitana Marszczybrewkę, Czarnego Bosmana i czarownika... I znowu nic nie jest takie, jakie się wydaje. Pewne jest tylko to, że chłopcy muszą rozwiązać zagadkę zaginięcia wszystkich rodziców. Czy ich odnajdą? Jakie przygody napotkają po drodze? Jakie wizje zdradzi im ośmiornica Weronika i dlaczego będą przerażające? Kim jest Lord Waldemar? Pokażcie ten komiks swoim dzieciom, a przepadną w Krainie Psikusów! Świetny komiks dla maluchów - przedszkolaków i nieco starszych dzieci, choć i dorośli nie spoczną póki nie rozwikłają zagadki ;)



MOE (wyd. II poprawione)
scenariusz i rysunki: Piotr Nowacki
wyd. Pokembry, 2016.

YERP
scenariusz i rysunki: Piotr Nowacki
wyd. Pokembry, 2016.

Tim i Miki w Krainie Psikusów, [wyd. II poprawione, rozszerzone)
Scenariusz: Dominik Szcześniak
Rysunek: Piotr Nowacki
Kolor: Sebastian Skrobol
Wyd. Ongrys, 2016.

Komentarze