Opowieści z głębi miasta, Shaun Tan

Co byśmy usłyszeli, gdybyśmy mogli słyszeć więcej? Co byśmy zobaczyli, gdybyśmy mogli widzieć to, co ukryte przed naszymi oczami? Co byśmy poczuli każdym milimetrem skóry, gdyby odczuwała bardziej? Jakie słowa miałyby dla nas zwierzęta w rzeźniach i wszystkich miejscach, gdzie ich życie dobiega końca z ludzkiego powodu? O czym milczą drzewa na chwilę przed wżarciem się piły w ich pnie? Ileż smutku kryje się przed naszym wzrokiem, ile łez.

Może to szaleństwo, które dzieje się tu i teraz, jest takim „sprawdzam” — czy jeszcze umiemy się opamiętać? Czy umiemy oddać światu, co jego; przyhamować rosnącą potrzebę„więcej, więcej, więcej"? Czy jeszcze możemy się zatrzymać? Dostrzec, co straciliśmy z oczu.

Siedzimy zamknięci w domach. Strach miesza się z niedowierzaniem. Jeszcze próbujemy normalnie funkcjonować, łudząc się, że zaraz wrócimy do znanego nam życia i będzie jak dawniej. Wypieramy. Czy może być jak dawniej?

Natykam się na fotografie z różnych stron świata — dzikie zwierzęta coraz odważniej wchodzą do miast, które w czasie zarazy są jak wymarłe. Sarny, daniele, zające, dziki, małpy... Z zafascynowaniem szukam tych zdjęć, filmików. Uważnie przyglądam się zwierzęcym sylwetkom, próbuję wychwycić ich spojrzenia. Co myślą, co czują? Zaskoczone wędrują w rewiry, które ze strachem omijały. Dziwnie wyglądają: stada królików w miejskim parku, daniele wędrujące środkiem ulicy...
Te obrazy — niezwykłe, zaskakujące, jakby niepasujące — przypomniały mi książkę, którą czytałam ze ściśniętym sercem.  Teraz sięgnęłam po nią jeszcze raz. Ból nie zelżał.

Coś się dzieje, tylko jeszcze trudno nam to nazwać.

„Opowieści z głębi miasta", Shaun Tan







To hołd oddany naszym braciom mniejszym. 25 opowiadań i poetyckich przypowieści. Trudnych do zaklasyfikowania, zaszufladkowania, zaskakujących, zadziwiających. Realizm miesza się z magią, surrealizm z jawą, poezja z prozą. I nie wiadomo, komu to wszystko się przyśniło. Zwierzęciu czy człowiekowi. I czy to sen proroka, czy szaleńca.

Shaun Tan w charakterystyczny sposób pokazuje relacje między człowiekiem a zwierzęciem — nic nie jest oczywiste, a ostateczna interpretacja często należy do odbiorcy. Świat przedstawiony jest na swój sposób anomalią, bo zwierzęta, zepchnięte przez nas na margines, ukryte i sprowadzone do przedmiotu, odzyskują głos, samą już obecnością burzą ład. Wchodzą do miasta i do domów, zakradają się do myśli i snów. Przemawiają albo milczą, płyną po niebie, kryją się w głębinach oceanu, zamieniają ludzi w siebie, albo pędzą przez miasto i tak od początku swojego świata.... Trwają przy naszym boku, czasem obserwują, czasem po kawałku znikają ...

Wszystkie opowiadania rozgrywają się w miejskiej przestrzeni, przestrzeni betonu, zamknięcia, klaustrofobii. W przestrzeni człowieka. A zwierzęta wymykają się z przekonań, jakie o nich mamy. Są jak ten Feniks odradzający się z popiołu. Nagle stają przed nami. Są. Zawłaszczają „nasz” teren, przejmują "nasze" miejsca. Panoszą się. Burzą porządek i mieszają w naszych sumieniach. Bo wystawiają świadectwo - wstyd nam za człowieka, bezdusznego, ślepego i skoncentrowanego na sobie, niszczącego to, co piękne, dla samej potrzeby niszczenia.

Shaun Tan nie moralizuje, nie grozi palcem, on tylko opowiada... Wydarzenia relacjonowane są bez emocji, ale czytelnik podskórnie je wyczuwa. Jest coś niepokojącego w tej książce, jakiś cień, jakiś mrok snujący się jak dym. To charakterystyczne dla snów — czujemy bardziej, jesteśmy bliżej podświadomości. Emocje są ważniejsze od wydarzeń. Bardzo mnie ta książka poruszyła — jedne historie mocniej, inne nieco mniej, ale w żadnej chwili nie było letnio.

Jednak to, co wywołuje mój zachwyt za każdym razem, jak biorę „Opowieści z głębi miasta” do rąk to ilustracje. One przemawiają jeszcze głośniej niż słowa. Malarskie obrazy Tauna są piękne, można w nich się zatracić i zgubić. Poruszają wrażliwość odbiorcy, wywołując odczucia, z którymi nie zawsze jest wygodnie: osamotnienia, tęsknoty, bólu, ale i czułości, troski. Bo w tej książce jest też nadzieja, że człowiek jeśli tylko chce potrafi widzieć, doceniać i szanować.

"A gdy umarłeś
zabrałem cię nad rzekę.
A gdy umarłem
czekałeś na mnie na brzegu. 
A czas płynął między nami".


Nie czytajcie książki jednym tchem, smakujcie ją powoli. Zwierzęta domagają się uwagi, dajmy im ją. Nie tylko na papierze.


Opowieści z głębi miasta,
Shaun Tan,
tłum. Anna Warso, Wojciech Góralczyk,
Wyd. Kultura Gniewu, 2019
Liczba stron: 236
oprawa twarda
cena 69,90 zł.
wiek: dla starszych nastolatków i dorosłych.












Komentarze

Prześlij komentarz