Człowiek rodzi się na śmierć, a umiera na życie... [Soroczka, Angelika Kuźniak]

 


To książka z tych, które czyta się powoli, i które pozostawiają po sobie ciszę. Która powoduje skurcz serca, potrzebę zaczerpnięcia powietrza, a potem — wraz z czytaniem — przynosi spokój.


12 zapisów spotkań ze starszymi ludźmi i rozmów o śmierci. Jak rozmawia się o śmierci i umieraniu, to tak bardzo wtedy mówi się o życiu. Bo człowiek rodzi się na śmierć, a umiera na życie. To reportaż. Oszczędny i poetycki zapis myśli, odczuć, wierzeń. W rozmowach z ludźmi i między słowami odnajdujemy czułość wymieszaną z bólem. Metafizykę i poezję. Godność i uwagę.

Dużo tu tradycji i zwyczajów ze wschodniej Polski, które odchodzą już ze starszym pokoleniem, bo w ostatnich dekadach zmienił się nasz stosunek do starości, śmierci i grzebania. Chcemy je ukryć, odklepać, bo psują obraz życia.

Rozmówcy Angeliki Kuźniak wpuszczają ją do swoich domów i swoich światów. To zwykli, prości ludzie, o których nie pisze się w gazetach i których odejście opłakiwać będzie garstka ludzi. Rozmowa o przygotowaniach do śmierci i naszykowanej już garderobie, o wyobrażeniach tego dnia i kolejnych, aż do pogrzebu, jaka sukienka, jakie buty, może różaniec, może zdjęcie... Rozmawiając o końcu życia, nie sposób nie mówić o samym życiu, zawsze pojawiają się wspomnienia i rozliczanie.

Bolesne historie, a jednak z każdej tak głośno woła życie. Życie z radością i rozpaczą, smutkiem i żalem, nadzieją i wiarą, czasem tak bardzo przytłoczone samotnością. Uderza mnie, bo mam w sobie dużo lęku i ciągle wątpliwości, wewnętrzna zgoda na to, co ma być, czasem wręcz czekanie na tę klamrę, zamykającą życie. Każda z historii porusza, niektóre bolą tak, że trudno czytać, a potem oczy nie chcą się zamknąć, bo sen nie nadchodzi.

Oni wiedzą już więcej.



Soroczka,
Angelika Kuźniak,
Wydawnictwo Literackie, 2020,
Oprawa: twarda.
Liczba stron: 160,
cena 38 zł.




Komentarze