Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie




Jeśli tylko w okolicy jest skansen, nie ma siły, żebyśmy go nie odwiedzili! Czasem zdarzają się niespodzianki: literackie punkty zaczepienia. Wiecie, że 40 lat temu skansen w Nowogrodzie odwiedził sam Czesław Miłosz i przyjmowany był w jednym z domów, a konkretnie w chałupie z Witowego Mostu?

Kurpie - region mlekiem i miodem płynący


Do Skansenu Kurpiowskiego jechałam z ogromną ciekawością, bo niewiele wiedziałam o Kurpiach — regionie, tradycji, kulturze i historii. Ukryte na styku Mazur, Podlasia i Mazowsza, jakoś giną. Gdzieś tam mignęły mi stroje kurpiowskie, wycinanki i... tyle. I choć kultura kurpiowska jest naprawdę bogata — co wiem dopiero teraz, częściej słyszy się o folklorze łowickim, kaszubskim czy podhalańskim. Fakt, że spędzimy na Kurpiach jakiś wakacyjny czas, sprawił, że zaczęłam szukać informacji.

Kurpie to rejon środkowej Narwi i Puszczy Zielonej. O mieszkańcach Puszczy Zielonej, nazywanej też Myszyniecką lub Kurpiowską mówi KURPIE, a nazwa ta pochodzi od nazwy łapci (kurpi), które wyplatane były z łyka. Ludność tych rejonów nazywała siebie Puszczakami.

Na stronie Stowarzyszenia „Pracownia Etnograficzna” wyczytałam, że „ziemie te były własnością książąt mazowieckich, a później królów polskich. Do XVI w., poza niewielkimi enklawami, stanowiły pustki osadnicze. Ich eksploatacja odbywała się dorywczo, poprzez wyspecjalizowane grupy zawodowe: bartników, myśliwych, smolarzy, rybaków, rudników, mieszkających we wsiach i miastach okalających kompleksy leśne. Dopiero potem powstały stałe osady. Cała Puszcza Zielona była zasiedlana stopniowo, a w zajęciach jej mieszkańców coraz większą rolę zaczęło odgrywać rolnictwo [...]".
Obecnie dominują tu pastwiska — krowy, krowy, krowy, pola kukurydzy. Przetrwała tradycja bartnicza — pszczelarstwo ma się tu dobrze.



Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie


Sam skansen, w porównaniu do innych, które odwiedziliśmy, nie jest duży. Jego atutem jest położenie — już samo zejście z części pierwszej do tej głównej robi wrażenie — jest stromo, jest zielono. A widok z altany na Narew — bajka.

Powstał w 1927 roku za sprawą Adama Chętnika i jego żony. To dzięki zaangażowaniu tego człowieka, działacza społecznego, etnografa i muzealnika i długo można jeszcze wymieniać (bardzo ciekawa biografia) i z jego pieniędzy (a konkretnie jego żony) został kupiony teren, na którym powstał skansen. Wiele eksponatów, które tu trafiły, wcześniej stanowiły jego prywatną kolekcję. W czasie wojny skansen został doszczętnie zniszczony, a po jej zakończeniu jego założyciel osobiście czuwał nad odbudową. Ku jego pamięci powstał pomnik, po prawej i lewej stronie rzeźby na ławkach przysiadły jego dwie żony, które wspierały go w działalności na rzecz ocalenia kultury kurpiowskiej. Rzeźbę samego Adama Chętnika wystrugał Józef Bacławski, jeden z najbardziej uznanych twórców ludowych tego regionu. O panu Józefie na pewno jeszcze wspomnę w innym wpisie na blogu — mieliśmy przyjemność go poznać, posiedzieć przy stole przy pysznym cieście i kompocie kompotu z żurawiny, a nawet odwiedzić jego pracownię w Łysych.

Skansen znajduje się na pięknie położonym terenie nad Narwią, a żeby dostać się do głównej części, należy zejść ze skarpy nadnarwiańskiej zaraz za pięknym budynkiem dworu ze wsi Brzóski (w sieni znajduje się kasa i sklep z pamiątkami, dalej administracja i sale muzealne). Malownicze widoki i zieleń to ogromny atut tego miejsca. Ze Wzgórza Ziemowita, kryjącego resztki średniowiecznego zamku, widać Kurpiowską Puszczę Zieloną.

Skansen zajmuje około 3,5 ha i można w nim zobaczyć 23 budynki mieszkalne i gospodarcze z wyposażeniem i kilkadziesiąt obiektów tzw. małej architektury: barcie, kapliczki, studnie, bróg itp. Wszystkie budynki są konstrukcji zrębowej, z okresu od końca XVIII w. do I połowy XX w. z terenu Kurpiowskiej Puszczy Zielonej.
Jedne domy skromniejsze, inne bogatsze — zarówno same chaty, jak i ich wyposażenie świadczą o majętności właścicieli. Życie w tym rejonie nie było łatwe, słabe ziemie nie rodziły obfitych plonów, dlatego ludność żyła głównie z lasu i rzek. Obecnie dominują tu pastwiska — krowy widać wszędzie!










Chciałabym przyjechać tu po sezonie, kiedy nie będzie już tylu odwiedzających. W jesiennym anturażu skansen musi prezentować się jeszcze piękniej.  

Co nam się nie podobało? Organizacja. W skansenach, w których bywaliśmy, zawsze część budynków była otwarta — odwiedzający mogli sobie je indywidualnie zwiedzać. Tu co kilka godzin pracownik otwiera kilka domków. Na dziedzińcu zbiera się tłumek odwiedzających (byliśmy w niedzielę, na otwarcie o godz. 14 czekało ok. 40 osób). Pracownik otwierał domki i wszyscy przepuszczali szturm. Bez maseczek. Wyczekiwałam do końca, aż większość opuści chałupkę i wchodziłam, a ze mną jeszcze kilku maruderów, a pracownik czekał w drzwiach, żeby domek zamknąć. Szczerze, mało zobaczyłam i zrobiłam mało zdjęć.

Skansen Kurpiowski im. A. Chętnika.
Oddział Muzeum Północno - Mazowieckiego w Łomży
ul. Zamkowa 25,
18-414 Nowogród
pon.-pt. 09:00–17:00
sob.-niedz. 10:00–17:00
Telefon: 86 217 55 62






























O innych skansenach na MAKACH:







Książka "Skanseny. Przewodnik Turystyczny"





SKANSENY. Przewodnik turystyczny,
Magda i Mirek Osip-Pokrywka,
wydawnictwo RM, 2014,
Liczba stron 224,
Format: 165x210 mm,
Oprawa miękka.

Dla osób, lubiących skanseny, wydawnictwo RM przygotowało książkę-zbiór o 33 polskich muzeach-skansenach. Znajdziecie tu historię ich powstania i informacje o tym, co się w nich znajduje, a także opisy uroczystości, które cyklicznie się w nich odbywają. Książka jest pięknie fotograficznie zilustrowana. To taki niezbędnik z podstawowymi informacjami, warto zapoznać się z nimi przed odwiedzinami, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę i niczego istotnego nie przeoczyć.





Komentarze