Kamyk zielony...


Koniec wakacji. Ale wspomnienia pozostaną.

Komentarze

  1. dodałem bloga do obserwowanych i zapraszam do siebie na imperium lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech... Wakacje... Morze...Mieszkamy blisko morza ale częściej bywamy nad jeziorami :-) Piękne widoki! pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika, dla mnie morze, nasze morze jest miejscem magicznym, do którego tęsknię. Jeziora lubię, bardzo góry zdecydowaniem mniej, ale morze.... spacery po pustych plażach, siedzenie i gapienie się w dal, ten zapach, ten szum... to jest to! Franek opowiadając babci o wrażeniach z pobytu nad morzem, powiedział, że jak je zobaczył, to pomyślał, że to koniec świata i dalej nie ma już nic. I coś w tym jest - tam wszystko - co tu - przestaje istnieć, jest się tak bardzo Z DALA OD. Mam bałwochwalczy stosunek do morza, dlatego zazdroszczę Wam tej bliskości ;) serdecznie pozdrawiam
      m. z równiny ;)

      Usuń
    2. Ja też kocham morze ale właśnie takie z pustymi plażami, wyrzuconymi na brzeg konarami... Czekamy aż plaże opustoszeją i na pewno niebawem dojedziemy tam.. ostatnio jak zawitaliśmy nad morski brzeg było oberwanie chmury... pamiętam jak Starszy gdy był mały powiedział na widok plaży: Ale wielka piaskownica! :-)

      Usuń

Prześlij komentarz