Festiwal Tere - Fere: warsztaty z Maciejem Szymanowiczem


Festiwal Tere Fere - mam nadzieję, że będzie to stałe, cykliczne warszawskie wydarzenie. Okazja do spotkania innych czytaczy i oglądaczy książek dla dzieci, poznania ulubionych pisarzy i ilustratorów, mnogość warsztatów z wyżej wymienionymi, po prostu święto kochających książki dla dzieci - małych i dużych. Z żalem czytałam, co działo się pierwszego i drugiego dnia (byli i Bohdan Butenko i Dorota Gellner i Wanda Chotomska, a ile warsztatów!) - bo z różnych powodów nie mogliśmy się tam wybrać. Natomiast warsztatów z Maciejem Szymanowiczem udało nam się nie przegapić. 


Kiedy chłopcy rysowali najmniejszego słonia na świecie, miałam okazję powęszyć tu i ówdzie ;), zerknąć na książki, popatrzeć na ludzi, porozmawiać z M., wypić kawę. I muszę przyznać, że nawet gdybym miała portfel wypchany po brzegi pieniędzmi (a niestety nie miałam), miałabym problem. Tyle książek na wyciągnięcie ręki, szepczących - zobacz mnie, dotknij i powąchaj, kup mnie - że trudno byłoby się zdecydować! Tak więc festiwal opuściłam z jedną książką, dobrze mi znaną z biblioteki, A ja czekam (Hokus Pokus) - chciałam kupić ją już dawno, dzisiaj była okazja.

***

Maciej Szymanowicz jest jednym z ilustratorów, których moi chłopcy rozpoznają na pierwszy rzut oka. Jego styl jest tak charakterystyczny, że niespełna pięciolatkowie widząc jego książkę - są w stanie podać kilka tytułów, do których przyłożył rękę albo ołówek ;) Ostatnio, kiedy buszowaliśmy w bibliotece, Antek złapał stojącą na regale książkę "Wszystkie moje mamy" i zawołał "Mama, ja chcę tą! Takie są Potworki, i Sąsiadka i Sprzątaczka!". 



Komentarze

  1. Faaajne te warsztaty! Pozazdrościłam Wam! Bardzo lubię ilustracje Szymanowicza. Odkryliśmy je dzięki wyd. Wilga. Słoń ANTOEK - wyjątkowy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nam też podoba się styl p. Szymanowicza, książki są dostępne, ale o takich warsztatach możemy tylko pomarzyć..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz