Czy jak bohaterowie powieści Małgorzaty Kur będziemy chodzić z podręcznymi butlami tlenowymi, czy jak w książce władza będzie nakazywać sadzenie dla tlenu roślin o wielkich liściach? Zdradzę wam, że sprawdzi się łopian. Bardzo katastroficzna to wizja, ale dobrze, tak trzeba. Pokazujmy dzieciom, do czego może doprowadzić polityka i kształtowanie przestrzeni publicznej i ludzka chciwość. Może one unikną powielania naszych błędów, będą mądrzejsze i zapobiegną katastrofie?
Jest czas — za jakiś czas. Kalina dużo wie o drzewach z opowieści babci. Babcia miała rękę do roślin, Kalina też, ale jeszcze o tym nie wie. Babci już nie ma, a świat jest inny, niż nam współczesnym znany. Ten pamiętają jedynie starsi, którzy jeszcze żyją. To pewnie koniec 21 wieku. Tak daleko, ale i wcale nie. I Kalina żyje w świecie bez drzew, z butlami z tlenem i łopianowymi liśćmi. Ma dom, rodziców i chodzi do szkoły, gdzie celebruje się święto drzew, a w telewizji emitowane są programy o drzewach. Naukowcy próbują wskrzesić drzewa, ale z nasion nic nie wyrasta. Drzewa chyba obraziły się na ludzi. Nie chcą rosnąć.
Nie ma drzew.
Kalina dostaje skrzynkę z piwnicy babci z jej skarbami. Te cenne znaleziska to zielniki, które ogląda z nabożną czcią i nasiona! Akcja, dęby, buki, brązowe kasztany... Budzi się nadzieja, która jak iskra gaśnie — skoro naukowcom się nie udaje, jak ma się udać nastolatce? Jednak Kalina próbuje, namówiona i zachęcona przez przyjaciela. Czy szacunek, troska i czułe wsłuchanie się w przyrodę, wystarczą?
Jest tu i o przyjaźni i o mądrości, wynikającej z doświadczenia, wiedzy i serca, jest o zwierzętach i oczywiście drzewach... I o tym, że jest nadzieja! Tylko wszyscy musimy pójść po rozum do głowy.
„Ostatnie drzewo na Ziemi” pięknie wpisuje się w cykl książek o ekologii i ratowaniu środowiska naturalnego. Jej zakończenie łagodzi mocną wymowę, daje nadzieję, że nie wszystko stracone. Ceńmy to, co jeszcze mamy i nie pozwólmy drzewom zginąć, bo jak one zginą, zginiemy i my.
Ostatnie drzewo na Ziemi,
Małgorzata Kur,
Ilustracje Magdalena Starzyńska,
Kalina dostaje skrzynkę z piwnicy babci z jej skarbami. Te cenne znaleziska to zielniki, które ogląda z nabożną czcią i nasiona! Akcja, dęby, buki, brązowe kasztany... Budzi się nadzieja, która jak iskra gaśnie — skoro naukowcom się nie udaje, jak ma się udać nastolatce? Jednak Kalina próbuje, namówiona i zachęcona przez przyjaciela. Czy szacunek, troska i czułe wsłuchanie się w przyrodę, wystarczą?
Jest tu i o przyjaźni i o mądrości, wynikającej z doświadczenia, wiedzy i serca, jest o zwierzętach i oczywiście drzewach... I o tym, że jest nadzieja! Tylko wszyscy musimy pójść po rozum do głowy.
„Ostatnie drzewo na Ziemi” pięknie wpisuje się w cykl książek o ekologii i ratowaniu środowiska naturalnego. Jej zakończenie łagodzi mocną wymowę, daje nadzieję, że nie wszystko stracone. Ceńmy to, co jeszcze mamy i nie pozwólmy drzewom zginąć, bo jak one zginą, zginiemy i my.
Ostatnie drzewo na Ziemi,
Małgorzata Kur,
Ilustracje Magdalena Starzyńska,
wyd. Ezop,
Oprawa twarda,
Format 16.5 cm x 23.2 cm,
Ilość stron: 104,
Wiek 9-12 lat,
Oprawa twarda,
Format 16.5 cm x 23.2 cm,
Ilość stron: 104,
Wiek 9-12 lat,
cena 35 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz