Szachy. Elementarz z naklejkami. Ucz się szachów razem z nami, Marlena Chlost, Tomasz Warakomski



Szachy kojarzą mi się z dzieciństwem, kartkami pocztowymi i Tatą pochylonym nad szachownicą, a potem grającym z komputerem. I z pucharami, dyplomami, które zdobywał.

Tata miał wiele pasji. Każda była tak samo ważna, każdej poświęcał czas, raz więcej, raz mniej. Jedną z nich były szachy. Wieczorami siedział nad szachownicą sam, czasem  - jeśli trafił na osobę podzielającą jego radość grania - wpadał jakiś znajomy. Kiedy byłam mała próbował mnie uczyć, ale cóż, szybko się okazało że szachisty ze mnie nie będzie. Siedzenie w bezruchu nas szachownicą wydawało mi się zwyczajnie nudne, wokół tyle rzeczy, spraw, nogi same rwały się do biegu.
To były czasy, kiedy o wirtualnej grze nawet nikt nie marzył. Czasy przed erą komputerów - grało się na żywo albo korespondencyjnie, Pamiętam kilka takich lat, gdy listonosz codziennie biegał do naszej skrzynki z plikiem kartek pocztowych. Takich najtańszych, bez ilustracji. A na każdej tajemnicze literki i cyferki, pozdrowienie, nazwisko i adres. Te karty - do nas i od nas - pokonywały Polskę wzdłuż i wszerz,  Codziennie przychodziło ich kilka, czasem kilkanaście. Potem rozgrywki przeniosły się do  internetu.




Myślę, że to szachy sprawiły, że w domu pojawił się pierwszy komputer. Gdyby nie one jeszcze przez jakiś czas Tata pisałby teksty na maszynie do pisania.
Kilka lat temu, grzebiąc w piwnicy, odkryłam dużą, drewnianą szachownicę i drewnianą skrzynkę. W skrzynce - och!, aż nogi się pode mną ugięły - ceramiczne, duże szachy. I kartka z dedykacją i podziękowaniem za lata nauki. "Panie Profesorze...". Tata był nauczycielem, "jego" maturzyści żegnając się z nim i szkołą sprezentowali mu taki oryginalny, ręcznie robiony prezent.

W czasie, gdy je odkryłam, mój syn przejawiał już zainteresowanie szachami. Trochę grał sam, trochę w szkole, trochę z siostrą mojego Taty, również miłośniczką szachów. Ceramiczne figurki oglądaliśmy razem  z zafascynowaniem - ja już oczyma wyobraźni widziałam szachownicę przerobioną na szachowy stolik i pięknie wyeksponowaną w domu, który gdzieś tam na nas czeka... Franek, jako jedyny w rodzinie grający czynnie" dostał od babci obietnicę, że jeśli tylko będzie miał gdzie je trzymać - szachy powędrują do niego.

W grudniu dostałam maila z zapytaniem, czy nie chciałabym zapoznać się z książką "Szachy. Elementarz naklejkami. Ucz się szachów razem z nami" - nie mogłam odmówić. Wróciły wspomnienia. Pomyślałam też, że książka może pomóc chłopakom w nauce gry i w polubieniu szachów. Ja ich nie nauczę, z książką będzie to łatwiejsze.




SZACHY. Elementarz z naklejkami. Ucz się szachów razem z nami


To cienka książka formatu A4 z miękkimi okładkami, dużą czcionką i ilustracjami dominującymi nad treścią. Nie ma to jak pokazać, zamiast gadać - każdy ruch jest tu rozrysowany, dzięki czemu łatwiej jest sobie wyobrazić grę i zapamiętać. Każda figura i pionki mają swój osobny rozdział - przedstawione są możliwe dla nich ruchy, bicia, roszady, ucieczki. Absolutne podstawy niezbędne do poznania szachów i wiedza przydatna w grze.

Dzieci znajdą tu nie tylko informacje, ale też miejsce na zabawę - kolorowanie (pierwsza rozkładówka jest kolorowa, pozostałe dziecko musi pokolorować samodzielnie), miejsca na przyklejanie naklejek, czy tworzenie tabeli do zapisywania wyników rozgrywek. Autorzy książki wprowadzają czytelników w świat szachowych zasad - tłumaczą, co to jest gra fair play, jak wygląda postawa turniejowa, co to są zegary szachowe itd.

Informacje są rymowane - żadna poezja, proste rymy. Nie bardzo podoba mi się grafika, ale się nie czepiam - ważne jest, by zrozumieć grę i ją polubić. Czytelnie podane zasady mogą sprawić, że dzieciaki będą na prostej drodze do wciągnięcia się w szachowe rozgrywki. A gra ta ma mnóstwo zalet. Rozwija wyobraźnię i uczy podejmowania decyzji i przewidywania ich konsekwencji, rozwija zdolności matematyczne, poprawia koncentrację i koordynację ruchową (!), wspiera kształtowanie krytycznego myślenia i umiejętności oceny sytuacji. Nie bez powodu, mówi się o szachach, że to królewska gra!

Autorzy książki Marlena Chlost i Tomasz Warakomski są trenerami jednego z największych klubów juniorskich w Polsce – Ekstraligowym Klubie Akademii Szachowej Gliwice i utytułowanymi zawodnikami - prowadzą także zajęcia w szkołach i przedszkolach. Ich podopieczni zdobywają medale na Mistrzostwach Polski między innymi dzięki autorskiemu systemowi szkoleń (jego wynikiem jest też książka). Celem działalności jest rozpropagowanie nauki gry w szachy jako mądrego sposobu na życie. "Stworzyliśmy platformę [www.chessgrow.com], która pozwala na szkolenie indywidualne, jak i ułatwia szkolenie uczniów przez trenerów, oprócz możliwości szkoleniowych platforma niesie za sobą również możliwości zarobkowe dla osób uczestniczących w pozyskiwaniu jej uczestników" - zachęcają autorzy.
Książka ma swoją wersję wersję interaktywną w językach polskim, angielskim i chińskim.


SZACHY. Elementarz z naklejkami, ucz się szachów razem z nami.
tom 1.

Marlena Chlost, Tomasz Warakomski,
Wydawnictwo Aracom, 2016,
Ilość stron: 70,
Okładka: miękka,
Format: 29,7 x 21 cm.











Komentarze

  1. Cudowne te szachy! Po prostu przepiękne! Wspaniały, cudowny prezent! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiego wieku sugeruje Pani tę książkę? A szachy majstersztyk! Marzą mi się takie...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz