Papiernik, czyli skąd się biorą opowieści, Roch Urbaniak


Dawno mi się to  nie zdarzyło. Takie zaskoczenie. Gdzieś mignęła mi okładka, ale wtedy jeszcze nic nie drgnęło. Dopiero gdy zobaczyłam, co dzieje się w środku... Osłupiałam. Zabrakło mi tchu.

W książce dla dzieci taki świat zamknięty, wyczarowany, wymalowany...


Z niedowierzaniem oglądałam stronę po stronie. Takie obrazy namalowane? Kim jest człowiek, który takie niezwykłe historie potrafi zamknąć w obrazach? I jak to możliwe, że tych ilustracji - takich, tak starannie, wykonanych  przecież namalowanie każdej z nich musiało pochłonąć dużo czasu) - znalazło się tu tak dużo? Każda ilustracja to obraz, cudowny! Aż żal, że zmniejszony do formatu A4. Widzę je na ścianie, wielkie, ogromne, wciągające oglądającego z siłą tajfunu do swojego wnętrza. Kamienice unoszone przez wielkie balony, latające ryby, domy unoszone przez wieloryby, których cielska są niczym pływające wyspy... Koszmary to czy marzenia senne?

Ta głębia, ta przestrzeń, ta wizja, oryginalność i niezwykłość ... Tajemniczy, mroczny, dziwny świat, w który z trwogą, ale jednak - wskoczyłabym na główkę! Jest tu magia i tajemnica, niesamowita wyobraźnia. Słowa są zbędne.

Dużo, bardzo dużo ilustracji. Początek różni się od dalszej części książki. Pierwsze strony różnią się zdecydowanie od pozostałych. Na stronie ilustratora i malarza znalazłam odpowiedź."Papiernik" najpierw był krótkim komiksem, dopiero później Roch Urbaniak rozbudował go i stworzył książkę.

"Papiernik jest pierwszym komiksem, który zrobiłem. To krótka forma, zamykająca się w 8 stronach przygotowana na konkurs podczas Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Na 25 edycji tego festiwalu „Papiernik” został nagrodzony Grand Prix. Później był też prezentowany na festiwalu komiksowym w Lizbonie. W 2018 nakładem wydawnictwa TADAM Papiernik został wydany w pełnej formie jako 64-stronicowa książka" - czytamy na stronie autora.

Roch Urbaniak (rocznik 1986!) to malarz artysta, który inspirację czerpię z podróży, mitologii, legend... Czuć to w jego obrazach.

Tyle o ilustracjach i wizualnej stronie książki. A tekst?


W opowieść wprowadza nas Papiernik, który zajmuje się wyszukiwaniem historii. Z wysokiej wieży (skojarzyła mi się z wieżą Babel) rankiem wypuszcza w świat papierowe ptaki, które wracają, przynosząc ze sobą to, co zobaczyły, co usłyszały, przynoszą opowieści. Papiernik wyłapuje je (udaje mu się to dzięki temu, że te z historiami są powolne i ospałe), czyta i sortuje. Musi oddzielić ziarna od plew, te które już znamy, które były od niezwykłych perełek, które poruszają serca i wyobraźnię. Te najpiękniejsze, których nikt jeszcze nie opowiedział, traktuje jak skarb. Trafiają do archiwum Papiernika z najcenniejszymi historiami. Z niektórymi z nich dzieli się z czytelnikami.
To krótkie przypowieści, historie pełne magii i czarów. Umiejscowione w czasie poza czasem. Jedne ciekawsze, inne mniej. Wszystkie niosące jakąś myśl, naukę. Tekstowi nie zaszkodziłaby nieco większa praca redakcyjna.


Po achach i ochach ziarnko goryczy..


Jednak mam żal. Bo graficznie coś mi tu zgrzyta. Za małe marginesy sprawiają, że pojawia się wrażenie upchnięcia tekstu na siłę. Przeszkadza mi to, czegoś ujmuje temu wydaniu.
Kolory tytułów rozdziałów znikają - za jasne, za małe - wizualnie nie grają z monumentalnymi obrazami. Moje oko drażni też chaotyczne rozłożenie obrazów - raz z marginesem, raz nie. To sprawia, że książka z takim ilustracyjnym majstersztykiem wydaje się trochę niedbała, trochę złożona byle jak.
Przy tak pięknych ilustracjach wszystko powinno być bez zarzutu, dlatego żal.



Papiernik, czyli skąd się biorą opowieści
tekst i il. Roch Urbaniak
wyd. TADAM,
format: 215x290
oprawa: twarda
ilość stron: 64
wiek: od 8 lat
cena 49.90 zł












Komentarze

  1. Macałam na targach. No ale właśnie nie mogłam przełknąć szerokości kolumny tekstu, tej ciasnoty. Szkoda no.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, bo to rzutuje na odbiór całości. A te obrazy zasługują na niezwykle wydanie. Jedna mimo tego - dla tych ilustracji - warto ją mieć. Ja odpływam. Mam dwie ukochane, ulubione... marzy mi się taka reprodukcja na ścianie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne, kolorowe wydanie ! Blog jest dla mnie inspiracją, bo mi chrześniak rośnie jak na drożdżach !

    OdpowiedzUsuń
  4. Tekst również jest niedbały - powtórzenia, błędy językowe... przydałoby się aby ktoś go skorygował

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, tu autor. Bardzo dziekuje za wszystkie miłe słowa i jednocześnie posypuję głowę popiołem w kwestii uwag.
    O ile malarzem jestem na codzień, to pisarzem miałem okazję być pierwszy raz. I zdaje sobie sprawę, że to widać. Jestem bardzo wdzięczny wydawnictwu Tadam, że dało mi szansę opowiedzieć moje historie i obiecuję, że przy kolejnych publikacjach zrobię wszystko, aby takich "zgrzytów", zarówno w warstwie składu jak i języka uniknąć. Serdecznie pozdrawiam i życzę, mimo pewnych utrudnień z mojej strony, miłej lektury:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Szanowny Autorze! Ilustracje są niesamowite, a co do reszty: o całokształcie książki decyduje nie tylko autor, ale i redaktorzy. Trzymam kciuki za kolejne książki i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz