Zgubiona dusza, Olga Tokarczuk, Joanna Concejo



Zabiegani, zapracowani, zatroskani. Marnotrawiący życie na małe sprawy i takie idee. Smutni i zagubieni. Z poczuciem braku, który jest jak wyrzut sumienia, który chcemy zakrzyczeć. Więźniowie czasu, w którym stale trzeba być na pełnych obrotach i online. Do zajechania. I nie okazywać słabości, bo to ... słabe.

A między człowiekiem a człowiekiem pustynia. Wielka i cicha.

"Zgubiona dusza" jest takim znakiem "stop" na drodze. Niepokoi i uwiera jak kamyk w bucie. Zatrzymuje w miejscu. Zmusza do refleksji i przywraca proporcje. Pozwala złapać oddech, obniżyć ciśnienie, uspokoić rozedrgane serce.

To poetycka opowieść-przypowieść o złapanych w pajęczynę pośpiechu, w gonitwę. O tych, którym łomoce ze strachu serce i brakuje oddechu. Szybciej, prędzej, bardziej, więcej.
Pędzimy na łeb na szyję, tylko co z tego, skoro... nasze dusze nie nadążają. Gubią się, oddzielają, zostają w tyle. A bez duszy nic nie smakuje tak, jak powinno, nic tak nie cieszy, więc lecimy dalej, żeby szybciej, więcej, bardziej. Żeby poczuć własne życie. Tylko kierunek jest zły i to "prędzej, szybciej, bardziej" nie przybliża nas do spokoju, tylko sprawia, że oddalamy się od siebie coraz bardziej, coraz bardziej gubimy i coraz bardziej jesteśmy sami we własnym życiu. Po im więcej będziemy wyciągać ręce, tym mniej będziemy mieli, im bardziej będziemy pędzić - tym mniej będziemy czuli.

A wokół nas będzie stawało się płasko...

Tak dzieje się w przypadku Jana, bohatera tej historii. Jan traci kontakt ze sobą i traci pamięć. Kiedy budzi się
w hotelu nie wie, gdzie jest ("z okien hotelu wszystkie miasta wyglądają tak samo"), nie wie, jak się tu znalazł, ani po co przyjechał. Zapomniał też, jak ma na imię. Poszedł więc do lekarki, od której usłyszał:

(...) Gdyby ktoś umiał spojrzeć na nas z góry, zobaczyłby, że świat jest pełen ludzi biegających w pośpiechu, spoconych i bardzo zmęczonych, oraz ich spóźnionych, pogubionych dusz, które nie mogą nadążyć za swoimi właścicielami. Robi się z tego wielkie zamieszanie, dusze tracą głowę, a ludzie przestają mieć serce. Dusze wiedzą, że zgubiły swojego właściciela, lecz ludzie często 
w ogóle nie zdają sobie sprawy, że zgubili własną duszę (...)

Diagnoza pani doktor jest i prosta i trudna. Trzeba znaleźć sobie "jakieś swoje miejsce, usiąść tam spokojnie 
i poczekać na swoją duszę".

Tokarczuk daje nam receptę na ukojenie bólu i oderwania od siebie, które dotykają współczesnych.
A Joanna Concejo przepięknie ją w tym ilustracyjnie wspiera. Ta książka zachwyca obrazami! Rysunki bardzo nostalgiczne, rysowane na kartkach
w kratkę, w kolorze sepii, szarym czy czarno-białym są jak pocztówki z dawnego świata. Gdzieniegdzie zamiast papierowej strony - kalkowa przekładka przywołująca stare albumy fotograficzne.

Zaskakuje numeracja stron - rosnąca, ale przeskakująca wiele stron, jakby ilustracje były urywkami wyrwanymi
z całości. To dokumentacja kilku lat czekania człowieka i poszukiwania go przez jego duszę. Ta ostatnia - widzimy ją na ilustracjach po lewej stronie - ma twarz dziecka. To też wskazówka: pielęgnujmy otwarte i szczere spojrzenie na świat, nie gubmy głosu wewnętrznego dziecka. Zatrzymujmy się, cieszmy i dziwmy, dostrzegajmy.

Dusza Jana odnajduje go, a wtedy ilustracje zakwitają, wyrastają na nich piękne rośliny tętniące zielenią. Znika smutek, niepokój, przychodzi radość i poczucie bezpieczeństwa. Jan jest kompletny, Jan jest uratowany.

Przepiękne wydanie, papier, okładka i obrazy.

To nie jest książka dla dzieci, dzieci się nie spieszą. To książka dla dorosłych. Cieszę się, że ją mam, że trafiła do mnie właśnie teraz.


Zgubiona dusza
Olga Tokarczuk
il. Joanna Concejo
wyd. Format, : 2017
liczba stron: 48 + 4 zadrukowane kalki
format: 20 x 27 cm
oprawa twarda
cena 45 zł.

Książka zdobyła wyróżnienie Bologna Ragazzi Award (to taki Nobel literatury dziecięcej).


















Komentarze

  1. Uwielbiam czytac twoje recenzje,piekny jezyk ,oddaja swietnie ducha i klimat ksiazki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super jest ten blog, bardzo go lubię. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne ilustracje, na pewno sięgnę po tę książkę, bo Olga Tokarczuk jest mi bardzo bliska, przeczytałem chyba wszystkie jej dotychczasowe książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo pięknie prowadzony blog. Własnie go odkryłem. Warto było szukać...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz