Kosmiczne święta, Ingelin Angerborn, il. Per Gustavsson





24 dni oczekiwania na święta z Zakamarkami. Po "Wierzcie w Mikołaja", rewelacyjnym "Prezencie dla Cebulki", "Świętach dzieci z dachów" i "Hurra, są Święta!" czas na kolejną.

W tym roku czas adwentu upłynie nam z "Kosmicznymi świętami" (ale kolejny raz sięgniemy też po Cebulkę). Uwierzyliście? Nie ma szans - idea świetna, jednak w naszym wypadku nie do zrealizowania - dwa wieczory i po książce. Ale że "Cebulkę" przeczytamy, to akurat prawda.

Kosmiczne święta, Ingelin Angerborn, il. Per Gustavsson


Rutka czeka na święta i zastanawia się, jaki prezent chciałaby dostać od Mikołaja. Chciałaby mieć psa, ale na prawdziwego nie ma co liczyć - tata jest uczulony na wszystko, co ma sierść - może być więc ten pies z wystawy w sklepie metalowym. Ale tak naprawdę to najbardziej chciałaby mieć przyjaciela. Bo od kiedy jej przyjaciółka Elsa wyprowadziła się z rodziną do innego miasta, czuje się samotna. Ale wie, że taki prezent dla Mikołaja będzie  trudny do zrealizowania. Czy na pewno? Dla świętego nie ma rzeczy niemożliwych!

W domu Rutki dzieją się dziwne rzeczy, ciągle coś ginie. Nożyczki, młotek,.nóż do sera... Podejrzenia padają na Rutkę, ale po co dziewczynka chowałaby w domu takie rzeczy? Rutka zaczyna się zastanawiać kto za tym stoi, bo znajduje w domu nadgryzioną kłódkę... Kto mógł to zrobić i dlaczego? Zagadka szybko się wyjaśnia, kiedy w swoim pokoju dziewczynka zauważa niebieską postać, zjadającą jej harmonijkę. To Kosmarrengulagadoks, w skrócie Kosma - mały kosmita, który w czasie podróży z rodziną wypadł ze statku kosmicznego. Rutka ma zadanie - musi nie tylko ukrywać przed rodzicami i innymi ludźmi kosmicznego gościa, ale i pomóc mu trafić do domu (Kosma mieszka na planecie Koncypiusz, gdzie mówi się po koncypiańsku i obchodzi Koncypki).

Obecność niebieskiego ludka wprowadzi w życie Rutki (wiecie, że Rutka to po koncypiańsku "przyjaciel"?) wiele zamieszania i przyniesie zmiany, o jakich nawet nie marzyła. Bo zamiast jednego przyjaciela - zdobędzie aż trzech! Poza kosmitą staną się nimi dwaj koledzy z klasy - Samir, poruszający się na wózku inwalidzkim i dokuczający Rutce  i Samirowi klasowy łobuziak, Anton.

Ciekawa historia, dobrze napisana i zilustrowana (i wydana, ten płócienny grzbiet i kolory!), ale brakuje w niej świątecznego klimatu - zbliżające się święta są na drugim planie, gdzieś w tle wydarzeń. Jednak dzięki temu można tę książkę czytać przez cały rok ;)


Kosmiczne święta,
Ingelin Angerborn,
il. Per Gustavsson
tłum. Marta Wallin,
wyd. Zakamarki, 2018,
wymiary 25 x 27 cm,
twarda oprawa,
płócienny grzbiet,
100 stron,
wiek 6+,
cena: 49.90 zł.







Komentarze

  1. Kusi mnie ta książka, zwłaszcza, że ubiegłoroczna "Hurra, są Święta!" nie bardzo u nas chwyciła. Mam jednak wątpliwości, że czy 9-latkowi może się jeszcze spodobać. Jak oceniasz "górny" wiek jej odbiorców?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz