Kulturaki 2019: Komiksowy świat na Zielonej Białołęce


Przyznam szczerze: bałam się, że drugiej edycji nie będzie. W ubiegłym roku I Rodzinny Festiwal Kulturalny odbył się w kwietniu, w tym roku minął kwiecień, maj, czerwiec, potem wakacje i nic. Cisza. W październiku zaskoczenie: jest! I to festiwal dwudniowy (w sobotę impreza odbywała się w BOKu przy ul. Van Gogha) i do tego Komiksowy świat  ku radości mojego młodocianego wielbiciela komiksów :) W BOKu przy ul. Głębockiej nie mogło nas nie być.

Staś wziął udział w warsztatach "Komiksowa grafika komputerowa". Ja w tym czasie miałam przyjemność popatrzeć na bitwę komiksową (runda II, Superbohaterowie) z udziałem Wojciecha Zielińskiego i Piotra Nowackiego. Niesamowite, jak oni szybko i doskonale rysują! Publiczność wymyślała postaci i wydarzenia, a panowie w kilka minut wyobrażenia przemieniali w papierową rzeczywistość. Chapeau bas! 



W holu Białołęckiego Ośrodka Kultury przy ul. Głębockiej porozstawiane były stoiska, ale mało ich i tylko kilku wydawnictw. Dostaliśmy komiks o Amelce i kupiliśmy kolejny  Amelka vs. Mozaika i przyjaciele. Odcinek 3. Na ratunek przyrodzie", w którym na pierwszej stronie wypatrzyliśmy zająca Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej (z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy ilustratorkę i żałujemy, że nie mogliśmy uczestniczyć w pierwszym dniu wydarzenia, w którym i ona brała udział).


Potem spędziliśmy trochę czasu w strefie autografów  Piotr Nowacki narysował Stasiowi cudownego żółwia w komiksie W koronie", a mnie Misia Zbysia —  miś jest tak uroczy, że kusi mnie, żeby wyrwać go z notesu i powiesić na ścianie! Przy okazji dowiedziałam się, że na początku przyszłego roku na wielbicieli Zbysia czeka wielka gratka: ukaże się kolejna część. Już czekamy!











na zdjęciu wyżej: Agata Matraś podpisuje nam książkę, a raczej rysuje Amelkowy autograf :)

Na koniec przycupnęliśmy jeszcze w sali widowiskowej, by komiksów ... posłuchać! Artur Barciś, Jarosław Boberek. Sebastian Misiuk i Małgorzata Gołota tak czarowali głosami, że nas zaczarowali i resztę publiczności również. Trudno czyta się komiksy na głos, próbowałam, jednak efekt był mizerny —  stanęło na tym, że komiksy w naszym domu czyta się indywidualnie. Jednak aktorzy poradzili sobie z tym zadaniem śpiewająco, czym obalili panujące przekonanie, że komiksów się nie czyta —  jak się umie to się czyta!


Poniżej ilustracja zrobiona przez Stasia na warsztatach z grafiki komputerowej :)










Moje wrażenia? Przede wszystkim ogromnie cieszę się, że Kulturaki odbyły się drugi raz i trzymam już kciuki za trzecią edycję. Chciałabym, żeby było to wydarzenie organizowane  cyklicznie w naszej części dzielnicy, bo mało tu się dzieje. I żeby w przyszłym roku więcej było wydarzeń, które przyciągnęłyby i starsze dzieci — chłopaki mi rosną i wchodzą w ten przedział wiekowy, dla którego nie ma ofert, albo jest ich mało.... Znikają dla organizatorów imprez, nie ma dla nich warsztatów, zajęć. Wiem, że trudniej wyciągnąć z domu nastolatka niż kilkulatka, kilkulatek pójdzie tam, dokąd zaprowadzą go rodzice, starsze dzieci, jak ich coś nie interesuje mówią "nie". To duże wyzwanie, mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy wyzwań się nie boją :)

Słaba frekwencja: czy to piękna pogoda, czy słaba reklama? Nie wiem, w ubiegłym roku też tłumów nie widziałam. A szkoda. Mam nadzieję, że organizatorzy nie odpuszczą i Kulturaki nie znikną z mapy białołęckich wydarzeń. I z roku na rok będą się rozwijać, przybywać będzie atrakcji, ciekawych spotkań, warsztatów, przedstawień...

Komentarze

  1. Ale to zawsze był problem , że dla starszych dzieci brakowało jakichś imprez. Mało kto się zajmuje ich organizacją

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz