KULTURAKI, czyli pierwszy rodzinny festiwal kulturalny w Białołęckim Ośrodku Kultury


Trzymam kciuki za nasz białołęcki rodzinny festiwal kulturalny! Ogromnie się cieszę, że ktoś miał taki pomysł i że został on zrealizowany. Własnie tu, na Zielonej Białołęce!

Chciałabym przyjść za rok i zobaczyć tłumy czytelników i jeszcze więcej atrakcyjnych zajęć dla dzieci w różnym wieku. Teraz to początek, rozruch, a i tak działo się dużo - warsztaty z Justyną Bednarek, z Podróżownikami (czyli Anną i Krzysztofem Kobusami), zajęcia z książką o Nelly Rapp (z wyd. Mamania) czy te, na które poszłam osobiście z chłopakami: Jak narysować komiks? (z Rafałem Skarżyckim i Tomaszem Leśniakiem). Była gra terenowe, wystawa "Jasnowidze" Dwóch Sióstr (ale tylko 10 prac) czy warsztaty z czasopismem Świerszczyk "Zostań redaktorem Świerszczyka". Grażyna Szapołowska czytała wiersze Brzechwy, bawiono się na koncercie "Budyń Julka Tuwima"...

Zainteresowanie było duże - udało mi się zapisać chłopaków tylko na jedne warsztaty, sprawdzałam w dzień festiwalu - nie zwolniło się żadne na inne interesujące nas spotkania. Czyli sukces, komplet!

Czego mi brakowało? Spoiwa między warsztatami - poza Ostrym dyżurem literackim, organizowanym przez portal Czasdzieci.pl mało na korytarzach się działo. Przy stolikach w holu dzieci mogły sobie jeszcze porysować. I tyle - przynajmniej w czasie, który my tam spędziliśmy (11- 14). W przyszłości widziałabym tam stoliki do gier planszowych i dużo książek - może wydawcy pokazywaliby swoje nowości? Żeby te książki były na każdym kroku i pod ręką. Więcej atrakcji dla tych, którym nie udało się zapisać na warsztaty, a mimo to wpadli, żeby popatrzeć, wziąć udział w otwartych zabawach, quizach, konkursach... Wyprowadziłabym też towarzystwo na dwór, piękna pogoda, żal siedzieć w murach! Może jakaś kawa dla rodziców, może jakieś ciacha dla dzieci..



Ostry dyżur literacki portalu czasdzieci.pl











Jak narysować komiks?



Byliśmy na warsztatach komiksowych prowadzonych przez Rafała Skarżyckiego i Tomasza Leśniaka. Wyszłam na matkę helikopter, trzęsącą się nad dziećmi. Bo chciałam wejść, popatrzeć, posłuchać. Na pytanie, czy mogę - jako rodzic - usłyszałam, że dzieci są duże, opieka im niepotrzebna, na szczęście panowie prowadzący nie widzieli przeszkód i mogłam przykucnąć gdzieś pod ścianą (dziękuję!) ;) Faktycznie dzieci duże, ale co poradzę, że ja luuuubię? Aż mnie palce świerzbiły, żeby złapać za ołówek i przyłączyć się do zabawy, ale trzymałam fason - zwalczyłam pokusę.

Zajęcia były ciekawe - panowie z uśmiechem i na luzie wtajemniczali uczestników w komiksowe arkana. Dzielili się swoim doświadczeniem (wspólnie stworzyli serie: "Hej, Jędrek" i "Tymek i Mistrz"), była mowa o układzie kadrów na stronie, prezentowaniu postaci i historii, aby była czytelna, zrozumiała i interesująca dla czytelnika. Jak wkomponować tekst w obraz: jak zapisywać wypowiedzi bohaterów, myśli, czy dopiski narratora (co w dymkach, w chmurce, a co na boku), co to są didaskalia. Jak uwypuklić ważną ilustrację (grubość kreski), żeby od razu wpadała w oko. Jak rysować coś w perspektywie (patent Tomasza Leśniaka jest genialny, nawet ja nie będę miała z tym problemu!). Wspólnymi siłami uczestnicy powołali do życia potworka o czterech głowach, czterech nogach i dwóch silnikach odrzutowych (nazwali go Gepjaqnem), a potem tworzyli też  - z zaangażowaniem - swoje komiksowe historie, które później były oglądane i komentowane (tylko pozytywnie) przez specjalistów.
Chłopaki zadowoleni! Po przyjściu do domu Staś od razu sięgnął po pierwszy tom "Hej, Jędrek" :)







Kulturaki. Literatura / Głębocka 66
 (Białołęcki Ośrodek Kultury)

Komentarze

Prześlij komentarz