Leopantera. Historia pewnej miłości, Piotr Wilkoń, il. Józef Wilkoń

 

Tak się cieszę, że drapieżniki, wiszące u mnie na ścianie, wreszcie mają w domu i swoją opowieść. Wiedzą, skąd się wzięły i dlaczego tkwią w miłosnym uścisku! A ja wreszcie mogłam tę książkę przeczytać, Czekałam długo i jestem ogromnie wdzięczna, że po „Wilczkach” wydawnictwo Media Rodzina pokusiło się o wydanie książki „Leopantera. Historia pewnej miłości”, Książka ukazała się w Niemczech w 1991 roku nakładem wydawnictwa Patmos Verlag, a następnie w roku 2017 w szwajcarskim Bohem Press.

O swoim uwielbieniu dla twórczości Józefa Wilkonia nie muszę pisać, bo będę się tylko powtarzać — uwielbiam Mistrza za jego obrazy, ilustracje, rzeźby — wywołują we mnie gorące emocje, i mają w sercu specjalne miejsce, ale i ogromnie cenię jako człowieka. Za jego dowcip, dystans, życzliwość i mądrość. Tym bardziej cieszą mnie książki, które zostały stworzone rodzinnie przez duet ojca i syna. Na mojej prywatnej półce stoi „Była sobie Ruda”, teraz doszła „Leopantera". Czekam na kolejne, którymi cieszą czytelnicy się za granicą, a u nas ciągle czekają na premierę.

„Leopantera. Historia pewnej miłości” to opowieść, która tak naprawdę mogłaby dziać się bez słów, obrazy niosą tę historię, są jej siłą i patrząc na nie, możemy sobie sami ją tworzyć i opowiadać. Ilustracje przedstawiające sawannę o zmierzchu i nocą. Gęstniejąca ciemność i rozmywające się kontury na dalekim planie, kolory przenikające się nawzajem, wchłaniające i tworzące krajobraz niezwykły, nocny — Wilkoń jest w tym najlepszy! A nasi bohaterowie? Bruno i Lisa o oczach lśniących w ciemności? Widać miękkość futerek, te wąsy i kocie ogony i pyszczki, wyrażające tyle emocji! Bardzo wzrusza mnie ilustracja, na której widać Bruna przytulonego do matki, zwierza się jej i żali, a ta mu tłumaczy „Wścieka się, bo cię lubi” i że „skoro jest taka cudowna, musisz ją odnaleźć". Tyle tu czułości i mądrości.

Czy to, co nas różni, może nas do siebie przyciągać? Czy odmienność może fascynować? Mówi się, że różnice się przyciągają — i choć w życiu różnie bywa, bo czasem „swój ciągnie do swego”, to jednak znamy historie i o przyjaźni i o miłości oparte na przeciwieństwach. Bo przeciwieństwa się uzupełniają. Dzisiaj ta książka brzmi jeszcze mocniej, bo tolerancja ma się u nas nie najlepiej. Tolerancja dla inności, odmienności, dla drugiego człowieka, który może myśleć inaczej niż my.

W opowieści Wilkoniów mamy przekrój emocji: od zaskoczenia (ona jest inna, piękna), przez niepokój (czy gdyby przytulił głowę do jej głowy, to jej by się to podobało?), tęsknotę (Bruno chciałby z nową znajomą spędzać jak najwięcej czasu), wreszcie po zazdrość i niezrozumienie. Rozterki zakochanego młokosa. Pierwsza kłótnia, potem rozstanie i wreszcie walka o zdobycie sympatii i uwagi.

Ta książka uwrażliwia czytelnika na drugą osobę i pokazuje, że mimo przeciwności i różnic możemy się porozumieć i być blisko. Czasem trzeba o to zawalczyć, postawić wszystko na jedną szalę, wykonać ryzykowny krok (albo skok). Czy leopardowi się udało?
„Pewna papuga opowiadała, że doczekali się dwóch młodych: jedno było żółto-czarne, a drugie czarno-żółte. Czy to prawda? Kto to może wiedzieć...”


Leopantera. Historia pewnej miłości, 
Piotr Wilkoń,
il. Józef Wilkoń,
Przekład: Anna Urban,
Format: 215 x 285 mm,
Oprawa: twarda,
cena 29 zł.
wiek: od trzech lat.








Komentarze