JESTEŚ: Joanna Concejo w Warszawie



Literaturą dziecięcą i książką obrazkową/artystyczną interesuję się od dawna. Od piętnastu lat prowadzę blog, a kiedy tylko mogę, uczestniczę w spotkaniach z autorami i ilustratorami, warsztatach czy festiwalach. Joannę Concejo — której wrażliwość i kreskę podziwiam od dawna — miałam okazję zobaczyć na żywo po raz pierwszy dopiero wczoraj. Dla mnie to naprawdę ważne wydarzenie. W ogóle ten rok mogę już zapisać pod znakiem wyjątkowych spotkań: po raz pierwszy słuchałam też na żywo Iwony Chmielewskiej.

Na spotkanie w księgarni Czarne przy Jana Pawła 45 pojechałam podekscytowana i… z dużym zapasem czasowym. Piątek, Warszawa, korki, zamknięte stacje metra — mogło wydarzyć się wszystko. Na szczęście tym razem nic nie pokrzyżowało planów: dotarłam bez pośpiechu, zdążyłam kupić „Jesteś” i jeszcze zjeść kanapkę w pobliskiej Piekarni Warszawskiej.


Książkę miałam w rękach po raz pierwszy, więc o niej napiszę później, muszę z nią trochę pobyć, poczuć, pooglądać. Dzisiaj o samym spotkaniu. 

Joanna CONCEJO: spotkanie autorskie przy okazji premiery książki „JESTEŚ


Sala była pełna — nie dziwi mnie to, bo Joanna Concejo rzadko bywa w Polsce. Na co dzień mieszka we Francji, więc takie spotkania są prawdziwą gratką dla wielbicieli jej twórczości. Powodem wydarzenia była polska premiera książki „Jesteś” z tekstem Laetitii Bourget.

Poniżej zapisuję to, co najbardziej zapadło mi w pamięć. Nie będą to cytaty, tylko moje wrażenia i refleksje.

O powstawaniu książki „Jesteś”

Autorki spotkały się w 2014 roku, wtedy powstał tekst. Laetitia Bourget zaproponowała, by ilustracje tworzyć na kalkach. Concejo zgodziła się bez wahania, choć wcześniej nigdy tak nie pracowała.

Dopiero w trakcie rysowania przekonała się, że powiedzieć „tak” jest łatwo, ale wykonać całą książkę na kalce to zupełnie inna historia.
Kalka wymaga myślenia sekwencją — to, co pojawia się na dalszych stronach, przebija i wpływa na wcześniejsze obrazy. Nie da się więc wprowadzać zmian w oderwaniu od całości. Do tego kalka jest materiałem delikatnym: pracuje, odkształca się, blaknie i źle znosi wilgoć.

Po wykonaniu części ilustracji nastąpiła długa przerwa. Concejo musiała „poczuć” ten tekst, zrozumieć go, znaleźć do niego drogę. Sama przyznała, że przez pewien czas nie wiedziała, o czym właściwie opowiada. W efekcie proces znacząco się wydłużył, a w międzyczasie powstało kilka innych książek. Francuskie wydanie „Jesteś” ukazało się dopiero w 2022 roku, a w Polsce — trzy lata później.

Problemy wydawnicze

Kolejnym zaskoczeniem okazała się kwestia wydania. Bo mieć pomysł to jedno, ale zrealizować go i wydać książkę to drugie. Okazało się, że kalka jest kosztowna i wydanie książki w całości na takim materiale jest drogie. Stąd zarówno cena książki, jak i niski nakład – tylko 1000 egzemplarzy, edycja limitowana, bez wznowień.

O drodze artystycznej

Dużo było też o początkach kariery ilustratorki. Pierwsze prace Concejo powstawały w małym mieszkaniu, kiedy dzieci wychodziły do szkoły lub przedszkola. Sama szukała tekstów do zilustrowania i wydawców. Agenci radzili jej, by używała żywych kolorów, „bo dzieci to lubią”. Próbowała – bez rezultatu. Przełom nastąpił dopiero wtedy, gdy odrzuciła dobre rady i zaczęła pracować tak, jak naprawdę lubi: głównie ołówkiem i kredkami, w swojej charakterystycznej oszczędnej palecie.

Przełomem były Targi w Bolonii w 2004 roku — jej prace zwróciły uwagę wydawców, a pierwszą książkę wydało włoskie wydawnictwo, z którym współpracuje do dziś.


O pracy

Concejo pracuje wyłącznie przy świetle dziennym. Zaczyna wcześnie, by do południa mieć już coś na papierze. Nie lubi ostrego światła, więc często je tłumi — kredki inaczej wyglądają w sztucznym, inaczej w naturalnym świetle. Ilustracje tworzone wieczorem następnego dnia wydawały jej się nieudane, więc zrezygnowała z nocnej pracy.
Szkicownik jest dla niej „przedłużeniem myśli”, zewnętrznym dyskiem ilustratora. Przez pewien czas wynajmowała pracownię, teraz rysuje w domu.

Korzenie i inspiracje

Urodziła się w Słupsku, a dzieciństwo spędziła u dziadków na kaszubskiej wsi. Natura fascynowała ją od zawsze i widać ją wyraźnie w jej twórczości: rośliny, drzewa, pola, łąki powracają nieustannie. W domu dziadków poza „Gąską Balbinką” nie było wielu książek dla dzieci — znalazła jeszcze później „Kubusia Puchatka”, a z namaszczeniem oglądała modlitewniki babci.

Padło pytanie, skąd czerpie pomysły na obrazy — wiele jej prac jest bardzo realistycznych: twarze, postaci, natura. Odpowiedziała, że czasem korzysta ze zdjęć: starych zdjęć z otwartego archiwum, czy zdjęć robionych przez jej byłego męża (jest fotografem). Ale tak naprawdę nie musi niczego wymyślać, czekać na natchnienie, bo wszystko jest na wyciągnięcie ręki, „na wyciągnięcie oka” - wystarczy patrzeć. Dlatego nie martwi się, że nie będzie miała pomysłów — wystarczy obserwować życie wokół, to wszystko cały czas się dzieje, to nigdy się nie skończy.

"Jesteś"

Długo szukała klucza do tej książki. Długo zastanawiała się, o czym tak naprawdę ona opowiada. Dla niej to książka - choć może to patetycznie brzmi - o wieczności. O powtarzającym się cyklu życia i śmierci, o tym, że to, co nasze nie ginie, to odradza się w kolejnych pokoleniach. Jesteśmy nośnikami zachowań, historii i myśli tych, którzy żyli przed nami. Choć odchodzimy, to nadal jesteśmy. odradzamy się w kolejnych pokoleniach. Mimo nieobecności - trwamy.

To książka w pewien sposób osobista, na końcu widzimy twarze babci autorki, jej samej, jej córki.

Tekst tej książki jest bardzo oszczędny. Kto ma książkę w ręku ten, wie. Opowieść zawarta jest w obrazach. Syn Joanny Concejo jak po raz pierwszy wziął ją do ręki zapytał: - Mamo, a czy tobie zapłacono tyle samo, co autorce tekstu?

Dla kogo jest ta książka?

Concejo nie lubi dzielić książek na „dla dzieci” i „dla dorosłych”. Uważa, że każdy ma prawo sięgać po to, co jest mu bliskie, bez szufladkowania. Opowiadała, że jako dziewczynka denerwowała się w bibliotece, gdy bibliotekarki kierowały ją wyłącznie na półki dla dzieci.

Rady dla studentów

Nie ma żadnych rady, poza jedną: żeby cały czas pracować i robić swoje. Każdy ma swoją drogę, niczego nie da się przewidzieć. Rady innych — jak w jej przypadku te dotyczące kolorów — mogą okazać się kompletnie nietrafione. Najważniejsze jest być szczerym i prawdziwym. Udawanie nie przynosi efektów.

Spotkanie odbyło się w Księgarni Czarne, ul. Jana Pawła II 45 a, a poprowadziła je Agnieszka Rożnowska.

JESTEŚ,
Laetitia Bourget i Joanna Concejo,
przekład Dorota Hartwich,
wyd. Format, 2025.


Kwiaty mówią


M jak morze


Kiedy dojrzeją porzeczki


Pan NIKT


Zgubiona dusza


Dzikie łabędzie i Czerwony Kapturek

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy wpis — porusza temat Joanny Concejo, jednej z moich ulubionych ilustratorek. Jej prace są delikatne, głęboko emocjonalne i niezwykle poetyckie. Dzięki za przybliżenie jej twórczości — zachęca do dalszego odkrywania świata ilustracji!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz