Wielka podróż z abecadłem, Małgorzata Strzałkowska, il. Piotr Rychel


Rok szkolny dawno zainaugurowany, o okresie ochronnym wszyscy dawno zapomnieli. Dzieciaki uczą się, aż furczy albo i nie furczy, bo ciężko czasem do tych lekcji je zagonić.
Dla tych, którzy rozpoczynają przygodę z abecadłem, świetną pomocą i rozrywką  może być książka Małgorzaty Strzałkowskiej z ilustracjami Piotra Rychla - nie tylko do nauki abecadła, ale i głośnego czytania czy zabawy - w wyszukiwanie przedmiotów na ilustracjach, o których mowa w tekście (moi to uwielbiają).


Zielony kosmita gości w Polsce, a kiedy jego wizyta dobiega końca - chce zabrać ze sobą jak najwięcej przedmiotów, żeby pokazać je swoim kosmicznym braciom. Wylicza, co go interesuje - a my pomagamy mu  te wszystkie wspaniałości odnaleźć i zapakować do rakiety...

Małgorzaty Strzałkowskiej nikomu przedstawiać nie trzeba, tak bawić się słowem i rymować potrafi mało kto - dzieci to słyszą! Lubię jej lekkość i poczucie humoru - na "strasznych" wierszykach chłopaki niemal uczyli się mówić, łamiąc sobie języki nie raz i nie dwa;)

Ciepłe, nasycone kolory i wesołe ilustracje, sprawiają, że dziecko słucha, szuka i pokazuje, angażując się stuprocentowo. Każda literka ma swoja rozkładówkę, a na jej dole znajduje się pasek z całym alfabetem (duże i małe litery), dzięki czemu wiadomo, gdzie jesteśmy, ile liter już za nami, a ile przed (ta powtarzalność ułatwia też zapamiętanie).

Wydawnictwo poleca od 5 roku życia, ja śmiało czytałabym już wcześniej.

Wielka podróż z abecadłem,
Małgorzata Strzałkowska,
il. Piotr Rychel,
wyd. Bajka

Komentarze

  1. Akurat dla nas. Lilka ćwiczy litery non stop :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mój siedmiolatek po samodzielnym przeczytaniu powiedział, że fajna ;)

      Usuń
  3. Fajna, ale jak do nauki literek to trochę mało ich tam jest jako takich :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zabawy z literkami, czytania, wyliczania... Pokazałam tylko kilka stron, są strony, na których tekstu jest ciut więcej ;)

      Usuń
  4. To nie dla nas. W ogole Strzalkowska do mnie nie przemawia. Zbyt duze nagromadzenie slow, kompletnie ze soba niezwiazanych, w tym duzo niezrozumialych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powoli zmierzamyw tym kierunku z moim czterolatkiem. Coś czuję, że faza liczenia przejdzie płynnie w fazę literowania ;) Fajne ilustracje!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz