Źródło, Melanie Rutten


 W "Źródle" jest coś ożywczego i kojącego, żeby nie powiedzieć krzepiącego. Zasupłane nitki rozwiązują się, każdy z bohaterów znajduje coś, co daje mu siłę, coś, czego szukał czy potrzebował, czasem nawet nie zdając sobie z tego sprawy...

Książka szuka zaginionej pierwszej strony, Kotek - piłki, Tańczący Cień źródła, początku, od którego wszystko się zaczyna, Jeleń - miłości, a Króliczek czułej opieki... Ich losy przeplatają się, czasem się mijają, czasem na siebie wpadają, czasem idą razem, ramię w ramię.

Bohaterów opowieści znamy już  z "Mojego cienia" - w "Źródle" cofamy się do wcześniejszych wydarzeń z ich życia. Jak to wszystko się zaczęło? Jak to się stało, że Króliczek znalazł się pod drzwiami Jelenia Marzyciela? I dlaczego Niedźwiedzica tańczy...

W "Źródle" Jeleń Marzyciel wypieka ciasta (ale Wilczyca, dla której je piecze nie wie, że to dla niej), mały wojownik - Żołnierz wścieka się, Tańczący Cień tańczy swój najpiękniejszy taniec, Ciekawska Książka odnajduje swoją kartkę, a malutki Króliczek ręce, które go przytulą....  To wspaniała, niejednoznaczna i bardzo poetycka opowieść o poszukiwaniu i dojrzewaniu. Trudno w jednym zdaniu powiedzieć o czym ona jest, bo jest o wielu sprawach, emocjach, tęsknotach, o życiu po prostu... Każdy znajdzie w niej coś, co go poruszy. Każdy znajdzie tu swojego bohatera - bliskiego, znajomego i emocje, z którymi łatwo się zidentyfikuje.

Autorka tworzy niezwykły świat, nieco odrealniony, ale spójny. Bajkowy, pełen znaczeń. I do odczytywania na wielu poziomach. To taka filozoficzna opowiastka, która dla każdego może znaczyć coś innego. Bardzo ciekawa, bardzo oryginalna książka, przepięknie zilustrowana i wydana. Do przeczytania i powracania. Za każdym razem, kiedy sięgam po tę książkę (i Mój Cień) odnajduję w niej coś nowego i coś innego.

ŹRÓDŁO
Melanie Rutten,
tłum. Jacek Mulczyk-Skarżyński,
wyd. Wytwórnia,
okładka twarda,
liczba stron: 52
format: 220x285 mm
cena ok. 22 zł.
wiek od 4 lat













Komentarze

  1. Czytaliśmy z dziećmi (6-7 lat) i o ile przez "Mój Cień" przebrnęliśmy, to przez "Żródło" już nie. Może czytaliśmy ją o złej porze, a może w "Żródle" jest jeszcze więcej przenośni (i niejasności) niż w "Moim Cieniu". Jak to zwykle bywa z książkami poetyckimi, odpowiedni nastrój do lektury bardzo istotny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz