Czarodzieje mogą wszystko, Dariusz Chwiejczak, il. Dariusz Twardoch


Zapamiętałam te obrazy, gdzieś je widziałam. Liryczne, poetyckie.
Klimat jak ze snu i ludzieńki przypominające dzieci malowane przez Tadeusza Makowieckiego. W obrazach Twardocha jest delikatność i niezwykła wrażliwość. Mam wrażenie, że po mrugnięciu okiem - znikną, rozpłyną się, odejdą. Są jak migotki z innego świata, promyki słońca, których się nie złapie, ani nie zatrzyma. Chciałabym znaleźć obrazy tego ilustratora w kolejnych książkach dla dzieci. Są ciekawe, pobudzają wyobraźnię, intrygują.

Dla tych obrazów napiszę i o samej książce.
Wciąga, jednak trudno o niej powiedzieć, że to literatura, raczej przewodnik pozytywnego życia ze szkolną, nastolatkową opowieścią  na pierwszym planie. Coś między korporacyjnym wykładem a poradnikiem motywacyjnym. Słyszałam o ludziach, którzy twierdzą, że ta książka odmieniła ich życie, że trafiła w czas. Dawno, dawno temu przez krótki czas zaczytywałam się w poradnikach, jednak szybko mi przeszło. Choć nie przeczę, czasem przypomnienie sobie oczywistych rzeczy jest wskazane. Autor, Dariusz Chwiejczak (ale też biznesmen) napisał tę książkę z myślą o swoich dzieciach:
  (...) Napisałem ją, by służyła jako przewodnik do szczęśliwego życia dla moich dzieci. Zawarłem w niej wszystkie znane mi czarodziejskie przepisy na spełnianie marzeń (...)

Czas opowiadanej historii obejmuje 10 miesięcy, tyle trwa rok szkolny. Każdy miesiąc to historia z życia Su i jej szkolnych przyjaciół. Su trafia do nowej szkoły i choć ma tremę przed wejściem do nowej grupy uczniów - rówieśników, udaje jej się to śpiewająco, bo pomaga sobie czarami. Czarami, które są na wyciągniecie ręki dla każdego - to m.in. uśmiech, szczerość, odwagą, systematyczna praca. Przy okazji zmienia życie rówieśników, wprowadzając ich w świat reguły, ułatwiające życie i zbliżające ich do osiągania celów i realizacji marzeń.

Byłoby ciekawiej, żywiej, gdyby dzieci były "jakieś".
Przeczytałam, odłożyłam książkę i muszę powiedzieć, że o bohaterach wiem nie więcej niż na początku lektury. Są gładcy, przewidywalni, oczywiści. Brakuje pazura, życia, wybrzuszeń - jest płasko. Dzieci są uśmiechnięte i rozmawiające między sobą jak na korporacyjnym spotkaniu, no może nie aż tak, ale coś w tym jest. Za poprawnie, za grzecznie.

Szkolne wydarzenia są tłem dla motywacyjnych tez, a ich finał bywa przewidywalny i zawsze z happy endem. Mam mieszane odczucia, choć książkę czyta się przyjemnie i pozostawia ona czytelnika z poczuciem siły sprawczej i optymizmu. To jest ta magia dnia codziennego, od nas zależy czy po nią sięgniemy.Wszystko zaczyna się w naszych głowach, pozytywne myślenie przyciąga dobre dla nas wydarzenia, a negatywne jest samospełniającą się przepowiednią. Jednak jak dla mnie za dużo tu motywacyjnych rozważań (jeden z rozdziałów poświęcony jest nawet metodzie Silvy - pracy z umysłem i wizualizacji, która w niektórych kręgach budzi niepokój). 

Czarodzieje mogą wszystko, 
Dariusz Chwiejczak, 
il. Dariusz Twardoch,
wyd. Galaktyka,
Liczba stron 184,
Format 160 x 240 mm,
Oprawa twarda,
wiek: od 8 lat,
cena 39.90 zł.







Komentarze

  1. Przepiękna książka, sam chciałbym ją mieć w swojej domowej biblioteczce. Pozdrawiam :)
    PS. Chrześniak ma dopiero 16 miesięcy, ale już mu czytam książki na dobranoc. Pozdrawiam :)
    A tę książkę chyba kupię, mimo, że z papierowymi wydaniami już się nie mieszczę w pokoju. Pozdrawiam weekendowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jedynym plusem (albo największym) tej książki są ilustracje

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam dwie przepiękne książki ze zjawiskowymi ilustracjami pana Twardocha Jak lisek świętował urodziny zajączka oraz Przygoda z drzewkiem wigilijnym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna książka idealnie nada się dla naszego malucha który ma sześćset dziewięćdziesiąt jeden dni już też czytamy szkrabowi na prawdę warto przekonywać już od małego dziecko do czytania i czytać mu też samemu później jak podrośnie to z nim czytać na pewno to pomoże w jego rozwoju i zachęci do czytania w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz