Ferment w mieście, Marta Lipczyńska-Gil, Marta Ignerska

Książka "Ferment w mieście"
 
Ta książka to szał owocowych ciał! Kosmiczna wprost energia rozsadza strony i wybucha skrzącym się humorem i absurdem! Czegoś takiego jeszcze nie było, ale jak za tekstem stoi Marta Lipczyńska -Gil, a za obrazem Marta Ignerska — nie może być inaczej!


Już od pierwszej owocowej historyjki jest ostro, kiedy niczym Bonnie i Cloud „dojrzałe banany o poranku wpadły po gotówkę do banku”! A potem jest jeszcze weselej i jeszcze bardziej dziko! Miasto kipi, miasto wrze! Czego te owoce nie robią, czuć, że autorki nieźle się bawią i rozumieją w lot. Czyta się to wyśmienicie. Ot, owocowe chwile zapisane i zrymowane. Owocowe, ale bardzo ludzkie, bo one jak my zirytowane stoją w korku (aż do wtorku!), zabierają ciotki na wrotki, chodzą na targ staroci (po srebrne sztućce dla skwaszonej cioci) i wpadają do kafejki na szejki i do kina na film o wampirach... A ten burak w warzywniaku, a ten grejpfrut pełen goryczy na zimnej pryczy... Uwielbiam!

Marta Ignerska ze swoją charakterystyczną kreską daje czadu — można wpatrywać się w ilustracje i doszukiwać się coraz to nowych rzeczy, skojarzeń, odniesień. Marta Lipczyńska-Gil z humorem bawi się słowem i rymami. Jest drapieżnie, buntowniczo i absurdalnie. A do tego świeżo, punkowo, owocowo i kolorowo! I zawołam za Martą: róbmy ferment! I pokazujmy pazury!

Książka na każdy czas, na doły i smutki — podniesie nas do góry, rozbawi. Cóż pozostało, śmiejmy się. Ale i na radość: podkręci atmosferę, sprawi, że nabierzemy ochotę na własne wersy — rymujmy z dzieciakami, ile wlezie ;)

Ferment w mieście,
Marta Lipczyńska-Gil,
Marta Ignerska,
wyd. Hokus-Pokus, 2023, 
stron 36,
oprawa twarda,
format  245 x 214 mm
cena 54.90 zł,
wiek: bez ograniczeń









Komentarze